Wzorem wielu koleżanek-celebrytek Klaudia Halejcio podjęła opłacalną decyzję o przebranżowieniu się, z aktorki "awansując" na influencerką parentingową. Dziś 30-latka cieszy się popularnością, o której wiele innych znanych mam może tylko pomarzyć. Sporą w tym zasługę ma niewątpliwie fakt, że ojcem małej Nel jest milioner o imieniu Oskar, z którym 31-latka zamieszkała w posiadłości za 9 milionów.
O ile Halejcio uwielbia wręcz chwalić się w sieci wystawnym życiem, celebrytka powzięła sobie za misję, by nie szczędzić fanom również tych mniej "luksusowych" aspektów bycia mamą. Klaudia nie ukrywa, że zmęczenie wyraźnie daje jej się we znaki...
Mimo chwil zwątpienia, które nawiedzają od czasu do czasu chyba każdą mamę, Halejcio odnajduje się w nowej roli wyjątkowo dobrze. Gwiazda "Pierwszej miłości" nie wspomaga się niańkami (a przynajmniej tak twierdzi) i w przyszłości również nie rozważa podobnego rozwiązania. Klaudia sama przyznała, że ma poważne problemy z powierzeniem doglądania swojego dziecka obcej osobie.
W sobotę Halejcio postanowiła uczcić fakt, że dokładnie cztery miesiące wcześniej na świat przyszła mała Nel. Na profilu instagramowym celebrytki pojawiło się zdjęcie, jak uśmiechnięta mama w oryginalnym, czerwonym swetrze tuli małą Nel, a w tle podziwiać można jej imponującą willę za 9 milionów.
Mój króliczek. 4 miesiące razem - napisała Klaudia.
Pod zdjęciem momentalnie zaroiło się komplementów.
Piękne dziewczyny - ekscytowała się przeciwniczka "mody na brzydotę", Agnieszka Kaczorowska.
To już 4 miesiące? Przecież dopiero rodziłaś! Pięknie wyglądacie.
Prezentujecie się świetnie. Ale mnie zastanawia kiedy pani sprząta taki duży dom i jeszcze ogarnia dziecko. Szacun - padł komentarz.
Też się nad tym zastanawialiście?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!