Klaudia Halejcio zaczynała karierę w show-biznesie jako aktorka, ale od kilku lat jest znana głównie jako influencerka, która chwali się w sieci swoim luksusowym życiem u boku zamożnego biznesmena, Oskara Wojciechowskiego. Para mieszka w willi za 9 milionów złotych, w której mieści się aż 8 pokoi, garderoba, pralnia, nowoczesna sauna, a nawet prywatna sala kinowa.
Zobacz: Klaudia Halejcio ma willę wartą miliony i OGROMNY BASEN w ogrodzie! Jest na bogato... (FOTO)
Choć Halejcio na co dzień pławi się w luksusie, zapewnia, że "woda sodowa" nie uderzyła jej do głowy. Ostatnio celebrytka gościła w podcaście "Mamy tak samo", w którym opowiadała głównie o macierzyństwie, ale wspominała również swoje dzieciństwo. Wyznała, że w jej domu rodzinnym się nie przelewało i już mając cztery lata, zaczęła pracować jako aktorka, aby wesprzeć finansowo rodziców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nigdy bym nie wyjechała na wakacje, gdyby nie możliwość jechania na kręcenie reklamy. Ja jeździłam na kolonie z Caritasem. Pierwszy raz to w życiu mogę powiedzieć. Tak wyglądało moje dzieciństwo (...). Bardzo dużo pracowałam, ciężko mi było w szkole, miałam dużo obowiązków - mówi.
Halejcio zapewnia, że pieniądze jej nie zmieniły
W wywiadzie Klaudia ujawniła, że już będąc osobą rozpoznawalną, pomagała mamie przy sprzątaniu domów.
Żyliśmy w zupełnie innym świecie. Moi rodzice nie mieli takich możliwości, pieniędzy, bardzo ciężko pracowali fizycznie. Cała moja praca, to gdzie jestem, to był pomysł na to, żeby im pomóc. Jako nastolatka pomagałam mojej mamie. Byłam już "gwiazdą", grałam w serialach, a jeździłam z nią po domach i pomagałam jej sprzątać, żeby ona szybciej skończyła, żeby ją ręce nie bolały - opowiada 33-latka.
Celebrytka podkreśla, że "awans społeczny" jej nie zmienił, bo przez to, jak wyglądało wcześniej jej życie, bardziej docenia wartość pieniędzy.
Mam ogromny szacunek do pieniędzy, do ciężkiej pracy, jestem niesamowicie wrażliwa, mam dużo pokory i wdzięczności za wszystko, co w moim życiu się dzieje - zapewnia Halejcio.
Jesteście zaskoczeni jej wyznaniem?