Klaudia Halejcio to jedna z tych obrotnych celebrytek, które z "pięciu minut" sławy zrobiły 25 lat. Aktorka telewizyjna, której rozpoznawalność przyniosła rola Andżeliki ze "Złotopolskich", przez lata pozostawała w przemyśle rozrywkowym, występując w produkcjach ze "znanymi i lubianymi", by ostatecznie zostać pełnoetatową instagramerką i tiktokerką. Jak sama przyznała, dzięki odkładanym latami pieniądzom ze "Złotopolskich" mogła później kupić willę za 9 milionów złotych, która dziś przydaje się jako scenografia krótkich, zabawnych (?) filmów publikowanych przez nią w mediach społecznościowych.
ZOBACZ: Klaudia Halejcio wspomina, jak CIUŁAŁA na willę za 9 milionów: "Heloł, pracuję na to OD DZIECKA!"
Jako że wyżej wspomniane media społecznościowe są miejscem pracy Klaudii Halejcio, co jakiś czas celebrytka musi mierzyć się z internetowymi dramami, które są przecież nieodłączną ich częścią. Tak było i tym razem.
Ostatnio 31-latka, której córka niedługo będzie miała roczek, pochwaliła się na Instagramie kolażem dwóch fotografii z podobną pozą, z tą różnicą, że na jednej z nich celebrytka była jeszcze w ciąży, a na drugiej trzyma małą Nel. "Serio, ten czas tak szybko leci" - podpisała kolaż Halejcio.
Fotografie najprawdopodobniej przeszłyby bez większego echa, gdyby fani celebrytki nie dopatrzyli się... obróbki graficznej. Chodzi o jej nienaturalnie wklejone dżinsy.
Wszystko fajnie, ale fotomontaż jeansów zacny. Nawet kieszenie tak samo pomarszczone?; Od razu rzuciło mi się w oczy - pisały zaskoczone potrzebą retuszu rodzinnej fotografii fanki.
Też to widzicie?