Klaudia Halejcio udzieliła wywiadu Żurnaliście. Tak jak w przypadku jego gości bywa, aktorka również pokusiła się na wyjawienie podcasterowi kilku "soczystych" sekretów ze swojego życia.
Klaudia Halejcio o krzywdzących plotkach. Niektórzy twierdzą, że pieniądze ją zmieniły
Motywem przewodnim dyskusji były przede wszystkim pieniądze, których w ciągu 32 lat życia udało jej się zarobić całkiem sporo. Właścicielka willi za 9 milionów, którą tak ochoczo chwali się przed fanami w mediach społecznościowych, stwierdziła na wstępie, że wbrew powszechnym przypuszczeniom awans społeczny wcale nie sprawił, że sodówka uderzyła jej do głowy. Zapewniła też, że fortuny dorobiła się ciężką pracą, a pogłoski o tym, jakoby "polegała" głównie na narzeczonym-milionerze, są dla niej wyjątkowo krzywdzące.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiesz, co jest niesprawiedliwe? - zaczęła. Że ludzie mówią, że ja się bardzo zmieniłam, a tak naprawdę nic się nie zmieniło. Jestem zwykłą dziewczyną z domu, w którym się nie przelewało, w którym rodzice wymyślili, że zacznę pracować. Pracuję od dzieciństwa na to. Musiałam sobie zarobić i na studia, na wszystko, na pierwsze mieszkanie i zawsze byłam w tym biznesie. Zawsze zarabiałam te pieniądze. Przecież grałam i w filmach i w serialach i robiłam kampanie reklamowe.
Miałam pieniądze, więc w moim życiu się nic nie zmieniło, oprócz tego, że znalazłam w życiu osobę, która również zarabia pieniądze i jest w stanie się połączyć ze mną, co jest powodem tego, że było nas stać we dwoje, żeby sobie kupić taki dom - mówiła. Nigdy nikogo nie bolało nic, jak mieszkałam w fajnym apartamentowcu. Zawsze wszystkie pieniądze inwestowałam w swoje mieszkanie, bo to mi sprawiało radość. Tak mnie nauczyła moja mama, która mówiła: "Dom jest zawsze najważniejszy, musisz być niezależna. Mieć piękny dom". To jest spełnienie moich marzeń. Ja postawiłam wszystko na jedną kartę.
W dorobieniu się fortuny pomogły jej pracowitość i oszczędność
Klaudia utrzymuje, że zawsze była gospodarna i potrafiła obchodzić się z pieniędzmi, które od małego trafiały na jej konto za liczne zlecenia. Zamiast kupować kreacje na wielkie wyjścia, wypożyczała je z showroomów, a ponadto odmawiała sobie kupowania designerskich torebek.
Ja bardzo oszczędzałam - ciągnęła. Ja bardzo dużo pracowałam, więc dużo zarabiałam, ale miałam taki cel, żeby nie wydawać tych pieniędzy. Nie kupowałam sobie torebek Chanel, ani innych takich rzeczy, bo wolałam inwestować w nieruchomość. Jak chodziłam na ścianki, to korzystałam z takich możliwości, jakie mają artyści czyli: chodziłam i wypożyczałam ubrania, zwracałam im, nie kupowałam, nie jeździłam dobrym samochodem. Dopiero dostałam w prezencie od mojego Oskara fajniejszy samochód. Nie byłoby tego, gdybyśmy się we dwoje nie połączyli.
Halejcio świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że stawki w rodzimym przemyśle filmowym są nieporównywalne z tymi zza oceanu.
W Hollywood aktor zarabia zupełnie inne pieniądze - oceniła. Tutaj musisz poświęcić całe swoje życie. To są ludzie, którzy mają ogromne talenty, którzy są naprawdę zdolni, a tak mało z nich osiąga sukces. Ile jest takich aktorów, którzy zarabiają duże pieniądze? No garstka. Którzy robią super projekty i kampanie reklamowe za bardzo duże pieniądze.
Biorąc jednak pod uwagę polskie realia, sama na zarobki bynajmniej narzekać nie może. Nawet mimo faktu, że nie posiada dyplomu z ządnej szkoly aktorskiej.
Ja wiem, że w serialach zawsze miałam wyższą stawkę, mimo że nie byłam po szkole, ale to decydowały lata w tym biznesie - dodała.
Tym, co przesądziło o sukcesie Klaudii w branży, była jej sumienność i gotowość do pracy. Aktorce udało się zyskać uznanie producentów i zdobyć ich zaufanie, co przełożyło się na wzrost ofert, z których celebrytka nie umiała zrezygnować.
Wybierali mnie, bo wiedzieli, że jestem bardzo pracowita - mówiła. Ja jestem tytanem pracy. Ja spałam po trzy, cztery godziny. Ja w pewnym momencie brałam wszystkie projekty i bardzo chciałam się realizować. Jeździłam do Łodzi do szkoły filmowej, do młodych operatorów. Oni pisali do mnie, żeby zrobić jakieś projekty. Już byłam, wiesz, gwiazdą. Grałam w jednym serialu, w drugim, programy, a ja i tak jeździłam do jakichś takich niekomercyjnych projektów, bo wiedziałam, że to się zawsze mi przyda i czegoś się nauczę. Nigdy nie odpuszczałam.
O dziwo, mimo swojej popularności, która wciąż przybiera na sile, Klaudia nie czuje się gwiazdą.
Dla mnie gwiazdą mogą być te gwiazdy Hollywood, które zna cały świat - zawyrokowała. Gdzie nie pojedziesz, każdy cię zna. Że to jest ogromny przywilej i ciężar tej popularności.
Na pytanie Żurnalisty, czy "jest Julką Wieniawą ich pokolenia", Halejcio odparła:
Tak, chyba tak, ale Julka też właśnie... O to chodzi. Dlaczego jest Julka? Ja bardzo ją podziwiam, bo ona tak samo jest tytanem pracy. Ona była w "Tańcu z Gwiazdami", leciała na siłownię, wstawała o 5, tu śpiewa, uczy się, robi postępy w tym śpiewaniu. Ona ma jakiś taki pierwiastek gwiazdy. Ja jestem jej ogromną fanką i jestem zafascynowana tym, co ona robi.