Klaudia Halejcio chętnie chwali się luksusowym życiem w mediach społecznościowych i regularnie relacjonuje fanom prozę życia wziętej influencerki, która nie zawsze jest usłana różami.
Jakiś czas temu gwiazda "Złotopolskich" wybrała się wraz z ukochanym do "najlepszej restauracji świata" zlokalizowanej w Nowym Jorku i psioczyła na niesmaczne jedzenie i małe porcje. Podczas innego wyjazdu, do Paryża, została okradziona w hotelu. Podobny, przykry incydent spotkał ją w Nowy Rok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klaudia Halejcio okradziona
Klaudia Halejcio w noworoczny poranek wybrała się na spacer w okolicy swojej wartej 9 milionów willi. Ku zaskoczeniu celebrytki, jedna z trzech stojących przed płotem betonowych kul zniknęła. Influencerka nie wydawała się zbyt przejęta sytuacją, jednak zachodziła w głowę, jak komuś udało się ukraść coś tak ciężkiego. Jak sama zaznaczała, chciałaby to zobaczyć.
Ciekawi nas fakt, jak w ogóle ktoś to zabrał. Ja bym chciała to zobaczyć, bym stała i patrzyła. Historia polega na tym, że te kule miały być pod domem, ale jak był remont, nie można było ich wsadzić i one czekały pod bramą. One są tak ciężkie, że niczym nie było w stanie ich zgarnąć i tak się zastanawiam, jak to ktoś brał? Czym on podjechał i jak pakował to? Przecież to jest kabaret. Wziął najmniejszą co prawda, ale po co komu to? Jaki to trzeba było mieć plan, żeby coś tak ciężkiego przenieść i zabrać. Serio? To są wielkie betonowe kule, więc ja się zastanawiam, może my nie widzieliśmy jakiegoś dźwigu, który podjeżdża pod nasz płot - podsumowała nieco rozbawiona celebrytka.
Myślicie, że uda jej się odzyskać zgubę?