Trzeba przyznać, że ten rok nie był szczególnie łaskawy dla Klaudii El Dursi. Pasmo nieszczęść zaczęło się w marcu, gdy podczas kręcenia 3. sezonu Hotel Paradise towarzyszący modelce na Zanzibarze syn musiał być transportowany do Polski, gdy jego zdrowiu zagroziło niebezpieczeństwo. Jakiś czas później wyszło na jaw, że celebrytka sama nabawiła się na afrykańskiej wyspie poważnych problemów zdrowotnych.
Jakby tego było mało, w te wakacje 32-latka zmuszona była zrezygnować z wymarzonego tripu po Stanach i przystać na wczasy w Polsce. W rozmowie z Pudelkiem Klaudia wytłumaczyła, że jej wakacyjne plany legły w gruzach przez niekończący się remont bydgoskiego apartamentu.
Okazuje się, że - podobnie, jak kiedyś Jessica Mercedes - El Dursi od dłuższego czasu przeżywa "remontowy horror". Już w kwietniu zeszłego roku gwiazda Top Model skarżyła się na Instastory, że renowacja mieszkania trwa już od dłuższego czasu i końca wciąż nie widać.
Zanim to uczynię, to tylko tu odkurzę, pozamiatam, wyremontuję, zrobię łazienkę i salon, wstawię kuchnię, wymyślę sobie taras, posieję trawkę i jak tylko to zrobię, zajmie mi to jeszcze jakieś 5 lat i będzie gotowe - wyliczała wówczas El Dursi.
Choć od tamtej pory minęło prawie 1,5 roku, w tej materii wciąż niewiele się zmieniło - tym razem wciąż będący w stanie surowym apartament został zaatakowany przez grzyba. W poniedziałek kompletnie zrezygnowana Klaudia dodała relację ze swojego "wymarzonego" gniazdka, skarżąc się, że niekończący się remont kompletnie ją zdołował.
Dzień dobry, kochani. Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych i niewiele sytuacji w życiu mnie przerasta... A jednak - napisała. Ostatnio mnie tu mnie, wiem, przepraszam. Siedzę na tarasie mojego pobojowiska i szukam w sobie jeszcze siły i wiary, że to wszystko się uda. Pewnie dopóki tego nie znajdę będzie mniej uśmiechniętej Klaudii, ale mam nadzieję, że poczekacie.
Współczujecie jej?