Kobe Bryant nie żyje. Legendarny zawodnik NBA zginął w katastrofie helikoptera na wzgórzach Calabasas w Kalifornii, o czym w niedzielę informowały ogólnoświatowe media. Wraz z koszykarzem zginęli wszyscy członkowie załogi, w tym 13-letnia córka sportowca, Gianna. W momencie wypadku maszyną kierował Ara Zobayan, 50-letni pilot, z którym współpracowała już w przeszłości m.in. Kylie Jenner.
Śmierć Kobego Bryanta wzbudziła ogromne emocje wśród jego fanów, a amerykańska opinia publiczna od kilku dni opłakuje swojego "bohatera narodowego". W tym trudnym czasie oczy całego świata są też zwrócone w stronę żony Bryanta, Vanessy. Zgodnie z najnowszymi ustaleniami magazynu People, kobieta jest zdruzgotana wypadkiem, jednak stara się być oparciem dla córek: Natalii, Bianki i Capri.
Przypomnijmy: Żona Kobego Bryanta jest załamana nagłą śmiercią męża i córki: "Stara się być teraz silna dla reszty rodziny"
Choć od katastrofy śmigłowca minęło już 3 dni, to na jaw wciąż wychodzą nowe fakty w sprawie śmierci sportowca. Jak donosi serwis ESPN, śmigłowiec Sikorsky 76-B, którym tego dnia podróżował Kobe wraz z załogą, nie posiadał odpowiedniego wyposażenia monitorującego odległość maszyny od ziemi.
Śmigłowiec Sikorsky 76-B, którym podróżował Kobe Bryant, nie miał rekomendowanego systemu ostrzegania przed zbyt małą odległością od ziemi - czytamy na łamach portalu.
Znamy też kilka szczegółów tego, co działo się w momencie wypadku. Zgodnie ze słowami Jennifer Homendy, która pracuje nad raportem w sprawie katastrofy z ramienia Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, w pewnym momencie maszyna zaczęła szybko tracić na wysokości. Podkreśla jednak, że śmigłowiec prawdopodobnie nie miał żadnych usterek.
Śmigłowiec opadał szybko i gwałtownie, zmniejszył wysokość lotu o 2 tysiące stóp w ciągu minuty. Wiemy, póki co, że uderzył w ziemię z dużą siłą, a przed samą katastrofą prawdopodobnie nie był uszkodzony - twierdzi Homendy.
Kobieta zdradziła też w rozmowie z mediami, że Zobayanowi zabrakło podobno jedynie kilku metrów, by mógł bez problemów minąć wzgórze, o które się rozbił. W tym momencie nie jest jasne, kiedy poznamy pełną treść raportu NTSB w sprawie wypadku Bryanta, jednak ESPN twierdzi, że może on zostać opublikowany nawet w ciągu najbliższych dni.