Afera związana z Magdaleną Loskot i Filipem Bątkowskim wywołała burzę w mediach. Żona sportowca opublikowała w sieci zdjęcia ukazujące intymne chwile kochanków. Sam zainteresowany posiada rodzinę, a jego romans z byłą dziewczyną Boxdela spowodował napięcia w świecie freak fightów.
W odpowiedzi na skandal Magdalena Loskot opublikowała oświadczenie, w którym przyznała się "do winy" i przeprosiła poszkodowane osoby. Publicznie zdementowała plotki dotyczące ciąży i podkreśliła, że ta sytuacja nie wpłynie na jej przyszłe działania. Filip Bątkowski również odniósł się do skandalu, zapowiadając, że sprawę wyjaśni w zaciszu domowym, mimo presji społecznej, jaka na niego spadła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Loskot musiała podjąć kroki prawne
Na Instagramie Magdaleny Loskot ukazało się kolejne oświadczenie, w którym influencerka przekazała, że w związku z ostatnimi wydarzeniami musiała podjąć kroki prawne. Pewna osoba od kilku tygodni pomawia ją oraz zastrasza, mało tego, dopuściła się zniszczenia jej samochodu oraz naruszenia nietykalności cielesnej. Nie ujawniła, o kim mowa, wiadomo jedynie, że pochodzi ze świata freak fightów.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
W trakcie ostatnich tygodni moją osobę nie tylko pomawiano i zastraszano. Doszło także do zniszczenia mojego mienia (mojego samochodu w trakcie ważenia na gali PRIME MMA) oraz naruszono moją nietykalność cielesną. Pragnę poinformować, że zawiadomienie do prokuratury zostało wysłane w sprawie ww. czynów. Karma wraca szybciej, niż myślisz. Pamiętasz, jak dzwoniłeś do federacji PRIME MMA i desperacko próbowałeś odwołać moją walkę? Życzę Ci, abyś swoje kolejne pojedynki toczył nie w oktagonie, lecz zza krat. To dopiero początek. Teczka się powiększa - pisała Magdalena Loskot na Instagramie.