Andziaks jest jedną z czołowych polskich influencerek. 27-latka z racji wykonywanego zawodu pieczołowicie pokazuje w sieci swoją prywatność. Na przestrzeni lat w związku z tym mogliśmy oglądać obszerne relacje m.in. z jej ślubu, a nawet narodzin córki. Aktualnie celebrytka chwali się zaś kolejnymi etapami wykańczania warszawskiej willi.
Zobacz: Andziaks pokazała projekt EKSKLUZYWNEJ JADALNI. Internauci jednogłośni: "Jak PAŁAC KRÓLEWSKI" (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andziaks w ogniu krytyki
Andziaks nie ukrywa, że w związku z remontem jest ostatnio mocno zabiegana. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy może być najnowsza afera z jej udziałem. Jakiś czas temu Angelika reklamowała aplikację służącą do sprzedaży odzieży. Wystawiła szereg ubrań, które w większości niemal od razu się sprzedały. Niestety mimo tego nie wysłała przedmiotów do osób, które je zakupiły. Zawiedzeni klienci nie omieszkali zareagować.
Transakcja nie powiodła się, nie został mi wysłany komplet, który kupiłam, a czekałam na niego. Nie polecam.
Niestety, myślałam, że zostanie mi wysłana sukienka, którą zamówiłam i na którą tak liczyłam. Rozumiem, że współpraca współpracą, ale po co robić odliczanie do uruchomienia wyprzedaży, potem ustawiać status "na urlopie", aby finalnie po prostu nie wysłać rzeczy. Jestem zawiedziona. Pozdrawiam, stała widzka.
Na Instagramie reklamowała Vinted, a paczki nie wysłała. Mega przykro - piszą na portalu sprzedażowym rozczarowani fani Trochonowicz.
Sporo komentarzy pojawiło się także pod najnowszym postem influencerki na Instagramie:
A czemu nie wysyłasz paczek z Vinted?; Dlaczego paczki z Vinted nie zostały wysłane do tych samych osób?; Pakuj te paczki, pakuj, bo ciężkie to życie influ - czytamy.
Andziaks tłumaczy się z niewysłania paczek. Przekonująca?
Wywołana do tablicy celebrytka zdecydowała się wytłumaczyć. Na Instastories wrzuciła obszerne nagranie, w którym objaśnia, dlaczego klienci nie otrzymali zakupionych rzeczy.
Zrobiła się jakaś minidrama, bo ostatnio, jak byłam chora, nie wysłałam paczek z Vinted - zaczęła, następnie opisując sytuację:
Było tam kilka rzeczy i po prostu kilku osom wstrzymano środki, które zostały przelane na te rzeczy. One oczywiście do mnie nie doszły, natomiast przez kilka dni kilka osób miało zblokowane środki, bo nie wysłałam paczek na czas. Wiecie co, ja nawet nie wiedziałam, że to tak bardzo niektóre osoby zabolało, że ja tych paczek nie wysłałam. (...) - mówi zdziwiona, wyjaśniając: Ale uwierzcie mi, nie zrobiłam tego specjalnie, tylko byłam chora i gdzieś tam nie miałam siły, później o tych paczkach zapomniałam i to się jakoś rozeszło.
Dalej Andziaks odnosi się do tego, że finalnie wysłała produkty, jednak nie do osób, które zakupiły je jako pierwsze:
Później jest tak, że kolejne osoby wskakują z zakupem i już poczułam się lepiej, i te wszystkie paczki wysłałam. (...) Mam nadzieję, że jakoś bardzo Was nie uraziłam tym, że na czas nie wysłałam. Wszystko, co miało być wysłane, zostało wysłane. Może nie tym osobom, co na początku zamówiły, ale wybaczcie. Czasami po prostu tak się zdarza, że jak nas rozłoży, to nic się nie zrobi. (...) Jednak kilka osób to bardzo dotknęło, dlatego wybaczcie - kończy temat afery.
Andziaks namawia do kupowania wystawionych przez nią ubrań
Mama Charlotte Elizabeth zapowiedziała też, że mimo tego, co się stało, dalej zamierza wystawiać swoje ubrania na sprzedaż.
Luka kupił mi na poczcie koperty, taśmy, pudełka, więc będę zaraz rzeczy wystawiać, a później pakować i będę też dzisiaj wysyłać. Jeżeli ktoś się martwi, że te rzeczy nie dojdą, to ręczę swoją głową, że dzisiaj będę te rzeczy wysyłać. Zara Wam wrzucę link do mojej szafy - przekonuje obserwatorów.
Myślicie, że po tym, co się stało, ktoś jeszcze coś od niej kupi?
Przypominamy: TYMCZASEM U ANDZIAKS: Przerwała wakacje w Nicei, żeby przylecieć do Polski na DWA DNI i pójść do... fryzjera