Wydana w 2023 r. autobiografia księcia Harry'ego, mimo że okazała się bestsellerem, jak na razie przysparza mu więcej trudności niż korzyści (pomijając te finansowe, rzecz jasna). Od kilku tygodni w USA trwa publiczna dyskusja o tym, jakim cudem ktoś o tak barwnym życiorysie dostał pozwolenie na legalny pobyt w kraju.
Książę Harry zostanie deportowany?
Prawicowa grupa Heritage Foundation twierdzi, że to, iż Harry przyznał się w swojej książce do tego, że zażywał kokainę, powinno dyskwalifikować go z możliwości imigracji do USA. Osoby zaangażowane w sprawę twierdzą, że Harry'ego należy wyrzucić z USA, jeśli skłamał we wniosku o wizę.
Skłamanie w amerykańskim wniosku imigracyjnym jest bardzo poważnym przestępstwem podlegającym deportacji. W normalnych okolicznościach takie osoby zostałyby usunięte ze Stanów Zjednoczonych - mówiła w rozmowie z "The Sun" działaczka Heritage Foundation.
Książę Harry traci sprzymierzeńców w USA
Po tym, jak pojawiły się zastrzeżenia w związku z wnioskiem o wizę, syn księżnej Diany zaczął walkę o nieudostępnianie jego dokumentów. Choć początkowo sprawa mogła wydawać się błaha, ostatnio wyraźnie nabrała rozmachu. Głos zabrali już nawet prawnicy rządu USA. Jak zauważyli, Harry mógł wymyślić historię o zażywaniu kokainy, aby lepiej "sprzedawać książki".
Do sytuacji odniósł się również Donald Trump. Zapowiedział, że podejmie odpowiednie działania, jeśli okaże się, że Harry skłamał...