W związku z tym, że Julia Wieniawa to bez wątpienia jedna z bardziej przedsiębiorczych polskich celebrytek, kwestią czasu był jakiś autorski projektem, który zapewni jej jeszcze większe zyski.
Pod koniec września Julka poinformowała o starcie nowej marki kosmetycznej, zapewniając "skromnie", że przygotowane przez nią produkty będą "za*ebiste".
Kosmetyki "by Wieniawa" trafiły do sprzedaży 21 września i mimo dość wysokich cen, błyskawicznie zwróciły uwagę celebrytek oraz zwykłych ciekawych nowości internautek. Choć koleżanki z branży Julki nie kryły zachwytów nad pomadkami i tuszem do rzęs, dziękując na nadesłane kurierem podarki, kilka influencerek beauty pokusiło się o rzetelną opinię. Youtuberki były dość zgodne w ocenie kosmetyków wszechstronnej 21-latki. Większość wyraziła swoje zaniepokojenie faktem, że pomadki zawierają elementy, które drażnią usta i mogą powodować zadrapania. Nie zabrakło także oskarżeń o zbytnią inspirację innymi dostępnymi na rynku produktami.
Przypominamy: Marka kosmetyczna Julii Wieniawy oskarżona o PLAGIAT?! "Nazwa TA SAMA, odcień też podobny!"
Swoje trzy grosze do dyskusji na temat jakości produktów wypuszczonych na rynek przez celebrytkę postanowiła także wtrącić niejaka Adrianna, funkcjonująca w serwisie YouTube jako True Beauty Is Internal. Twórczyni internetowa, która może poszczycić się ponad milionem subskrypcji, poświęciła kosmetykom Wieniawy jeden ze swoich filmów.
Na wstępie 25-latka podkreśliła, że produkty zostały jej przysłane, następnie przeszła do oceny opakowań, które jak stwierdziła, niczym nie różnią się od tych, w które pakują kosmetyki inne firmy.
Są ładne, estetyczne, wpisują się w tę samą estetykę, którą promuje teraz większość firm - stwierdza youtuberka i dodaje: Jak po raz pierwszy zobaczyłam to opakowanie, to od razu stwierdziłam, że jest łudząco podobne do kosmetyków Fenty Beauty od Rihanny! Ten kształt, ten kolor... Są bardzo podobne!
Adrianna oceniła, że ceny pomadek nie należą do najniższych, a cena nie jest współmierna do wielkości szminki.
Jak na tak niewielką ilość produktu, to ta cena jest wysoka...- podsumowała.
Youtuberki nie ominęło też "spotkanie" z wypustkami, na które narzekała większość konsumentek.
Rzeczywiście są dość twarde, zdecydowanie czuć je na ustach. Nie wiem, czy to jakiś błąd produkcji, czy naturalne składniki, które się wytrąciły... - zastanawiała się.
Adrianna przetestowała również tusz do rzęs z Jusee Cosmetics, stwierdzając krótko:
Nie mówię, że ta maskara jest zła. Powiedziałabym raczej, że jest za droga i efekt jest zbyt normalny, jak na to, żeby wydawać na nią aż 89 złotych - powiedziała w trwającym prawie 15 minut filmiku, na zakończenie zaś podsumowała swoją recenzję:
Czy powiedziałabym, że są to kosmetyki złe? Nie, absolutnie nie. Są to kosmetyki standardowe, niewyróżniające się ani jakością, ani ilością produktu - wyznała szczerze, zdradzając też, że gdy produkty się jej skończą, nie zdecyduje się zakupić kolejnych z własnej kieszeni.
Julka będzie zawiedziona?