Wielu polskim sportowcom udało się zrobić spektakularne międzynarodowe kariery. Obecnie Polacy z zapartym tchem śledzą kolejne sukcesy Igi Świątek czy Roberta Lewandowskiego. Choć w ostatnich latach najwięcej zamieszania wywołują właśnie doniesienia o zagranicznych karierach polskich piłkarzy czy tenisistów, jeszcze kilka lat temu równie duże emocje wśród naszych rodaków wzbudzała amerykańska koszykówka.
Zobacz również: Urodzinowa impreza-niespodzianka Marcina Gortata: tańce, TORT Z DOLARAMI i koncert Bartka Wrony (ZDJĘCIA)
NBA rzecz jasna wciąż ma wśród Polaków wielu fanów, do niedawna na amerykańskich boiskach można było jednak podziwiać Marcina Gortata. Koszykarz grał w barwach takich gigantów jak Washington Wizards czy Los Angeles Clippers. W 2020 roku podjął jednak decyzję o zakończeniu kariery. Okazuje się, że polscy miłośnicy koszykówki w nadchodzącym sezonie będą mogli kibicować kolejnemu rodakowi. 19-letni Jeremy Sochan właśnie został bowiem wybrany w pierwszej rundzie draftu przez San Antonio Spurs - drużynę, która pięciokrotnie sięgnęła po mistrzostwo NBA. Tym samym stał się pierwszym od 17 lat Polakiem, który wkroczył do amerykańskiej ligi dzięki draftowi.
Sochan trafi do NBA wprost z ligi akademickiej, w ramach której przez ostatni rok grał w drużynie Baylor Bears. Amerykańska liga koszykówki co roku podczas specjalnej ceremonii wybiera nowych zawodników spośród 60 koszykarzy występujących właśnie w lidze akademickiej NCAA, jak również poza USA. Kolejność, w której wybierani są kolejni koszykarze ma spore znaczenie - wpływa on bowiem na ich późniejsze zarobki.
Najbardziej intratny kontrakt przypada koszykarzowi z numerem pierwszym. Jeremy Sochan został zaś wybrany z numerem dziewiątym. Warto podkreślić, że z tak wysokim numerem do NBA nie wchodził jeszcze żaden Polak - Marcin Gortat, przykładowo, w drafcie został wybrany z 57. numerem. W ubiegłym sezonie zawodnik wybrany w drafcie z numerem dziewiątym zainkasował 3,8 mln dolarów. Według serwisu basketball.realm.com w tym roku koszykarz z tym numerem ma szansę na jeszcze większą kwotę - 4,16 mln dolarów.
Sochan pojawił się na czwartkowej ceremonii, odziany w fioletowy garnitur. 19-letni koszykarz na rezultaty draftu oczekiwał w tzw. "green roomie" - na miejscach tuż przy scenie, które zwyczajowo zajmują zawodnicy z największymi szansami na podpisanie kontraktu z klubami NBA. Na miejscu wspierali go natomiast najbliżsi, w tym mama. 19-latek pochwalił się na Instagramie nagraniem z wydarzenia, w którym ogłosił pełną gotowość do pracy z nową drużyną.
Zobacz również: ZAMIESZANIE podczas mistrzowskiej sesji zdjęciowej Igi Świątek! Kierowcy zatrzymywali się na moście i porzucali swoje auta (ZDJĘCIA)
Jeremy Sochan urodził się w 2003 roku w Guymon w Oklahomie i można śmiało powiedzieć, że zamiłowanie do sportu odziedziczył w genach. Matka sportowca Aneta była koszykarką i nastoletnią zawodniczką warszawskiej Polonii. Po maturze grała w drużynach akademickich w Stanach. W USA kobieta poznała ojca Jeremy'ego, również koszykarza, nieżyjącego już dziś Amerykanina Ryana Williamsa. Z koszykówką związany był też dziadek Jeremy'ego, Juliusz Sochan, prezes Warszawskiego Związku Koszykówki w latach 1976-1981. Pradziadek 19-latka Zygmunt Sochan przed wybuchem wojny grał zaś w piłkę nożną w barwach Warszawianki.
Choć w dzieciństwie Sochana pasjonowały różne sporty, z czasem największą miłością zaczął darzyć koszykówkę. Gdy miał 11 lat, zaczęła trenować go matka. Mimo więzów pokrewieństwa Jeremy nie mógł liczyć na taryfę ulgową. Według serwisu "The Athletic", matka Sochana kazała się nazywać "trenerką", a za każde słowo "mama" na młodego koszykarza czekały karne pompki lub bieganie. W rozmowie z portalem matka Jeremy'ego podkreśliła, że nigdy nie namawiała syna do pójścia w ślady rodziców. Powtarzała mu jednak, by był "bezczelny".
Sochan wychowywał się w Wielkiej Brytanii. Jako nastolatek zaczął natomiast otrzymywać oferty z USA. Młody koszykarz grał w La Lumiere w stanie Indiana, później w niemieckim Ratiopharmie Ulm, a w końcu w amerykańskim Baylor Bears, w którego barwach jego talent zwrócił uwagę ekspertów. Mierzący 206 cm skrzydłowy wyróżnia się nie tylko umiejętnościami na boisku, lecz również charyzmą oraz oryginalnym stylem. Ze względu na zamiłowanie do szalonych fryzur dziennik "The Sun" porównał nawet Sochana do słynnego Dennisa Rodmana z Chicago Bulls.
Choć Sochan rozwijał karierę drużynową za granicą, reprezentacyjnie związał się z Polską. W 2018 roku koszykarz zadebiutował w kadrze do lat 16, w ubiegłym roku jako 17-latek został zaś najmłodszym zawodnikiem "dorosłej" kadry debiutującym w meczu o punkty. Koszykarz nie ukrywa, że polskie pochodzenie jest dla niego wyjątkowo ważne.
Mama jest Polką, ojczym też jest Polakiem, a ja zawsze spędzałem w Polsce wakacje. Czy to święta, letnia przerwa czy obozy, zawsze byłem w Polsce i moje serce również. Jestem też w kadrze, uczę się języka i mam nadzieję, że będę w niej częściej - powiedział w rozmowie z TVN24 BiS.
Kolejny sezon NBA rozpocznie się już w październiku. Jeremy Sochan jest czwartym w historii Polakiem, który ma szansę zagrać w lidze dzięki draftowi. Wcześniej spośród naszych rodaków wybrani zostali Maciej Lampe, Szymon Szewczyk oraz Marcin Gortat.
Wróżycie mu wielką karierę?