Daniel Martyniuk pogrąża się coraz bardziej z każdą kolejną wypowiedzią. Niepokorny syn najpopularniejszego polskiego wykonawcy muzyki tanecznej nawet nie próbuje załagodzić wszczętego przed miesiącem konfliktu. Choć mogło się wydawać, że wyciągnie wreszcie lekcje ze swoich żenujących popisów na Instagramie, buńczuczny 35-latek wciąż daje do wiwatu. Tym razem publicznie znieważył osobę z otoczenia swojego ojca, którego cierpliwość zdaje się nie mieć granic.
Mężczyzna wziął na celownik tiktokera Kolorka, który wystąpił z Zenonem Martyniukiem podczas "Sylwestrowej Mocy Przebojów". Fakt ten nie spodobał się Danielowi, nieustannie wyrzucającemu tacie, że rzekomo bardziej przejmuje się losem innych niż pierworodnego. W akcie desperacji wyzwał jego scenicznego towarzysza na pojedynek.
Słuchaj, frajerze, jest taki układ. Bijesz się w jakiejś tej freak fightowej walce. Wygrywasz, przegrywasz. Dziewięć rund po 3 minuty. Jeśli przegrywasz, zabierasz się stąd, przepraszasz wszystkich i wypie*dalasz do tej swojej Anglii, tam, gdzie takich dziwolągów jak Ty zbierają z tym czymś na łbie - bełkotał na nagraniu.
Daniel Martyniuk doczekał się odpowiedzi
Pochodzący z Białegostoku wykonawca, publikujący w sieci pod pseudonimem "Turysta z Podlasia", niespecjalnie przejął się groźbami młodego Martyniuka. W rozmowie z portalem Party.pl zwrócił uwagę na jego niepokojące zachowanie.
Nie czuję się obrażony. Raczej szkoda mi Daniela, bo on chyba nie rozumie, że takie wypowiedzi są dla niego samego strzałem w kolano. Według mnie rozwiązywanie konfliktów przemocą nie jest dobrym rozwiązaniem. Myślę, że Daniel powinien rozwiązać swoje problemy u specjalisty, który mógłby mu pomóc, zamiast przemieniać swoje frustracje w nieuzasadnioną złość do innych - powiedział.
Kolorek, który wystąpił na toruńskiej imprezie sylwestrowej, nie zamierza stawać do walki. Wyraźnie stwierdził, że "agresja rodzi tylko kolejną agresję". Mało tego, wyraził chęć dalszej współpracy z Zenonem Martyniukiem, czym z pewnością spotęgował złość u Daniela.