Wielogodzinne obrady Rady Warszawy zakończyły się brakiem decyzji o powołaniu komisji do spraw reprywatyzacji w stolicy. Powodem była zbyt mała ilość głosów do umieszczenia tego punktu w porządku obrad. Nadzwyczajna sesja zwołana przez Hannę Gronkiewicz-Waltz to konsekwencja bulwersującej sprawy przejęcia działki obok Pałacu Kultury. Władze Warszawy zwróciły ją w prywatne ręce, mimo że wcześniej byłemu współwłaścicielowi przyznano za nią odszkodowanie. Według Jana Śpiewaka afera reprywatyzacyjna ciągnie się od wielu lat i sięga sprawy niewyjaśnionego okrutnego morderstwa działaczki społecznej, Jolanty Brzeskiej.
Politycy większości partii domagają się poniesienia osobistej odpowiedzialności Hanny Gronkiewicz-Waltz za aferę reprywatyzacyjną. W obronie prezydent Warszawy stanął jednak Bronisław Komorowski, który uważa, że żądanie dymisji Gronkiewicz-Waltz jest "polityczną grą". Były prezydent tłumaczy, że nie może ona odpowiadać za nieuczciwość urzędników pracujących w ratuszu:
Pociąganie do odpowiedzialności prezydenta miasta to polityczna gra. Za to, że są nieuczciwi urzędnicy, kto ma odpowiadać? Nie sadzę, że było to za sprawa Hanny Gronkiewicz-Watz. PiS robił zarzuty pod moim adresem, że zniknął obraz "Gęsiarka" w Pałacu Prezydenckim. Za paserkę został skazany kelner, ale ja zostałem opluty.
Źródło:TVN24/x-news