Zamieszanie wokół tajemniczych zniknięć przedmiotów z willi w Klarysewie oraz obrazu Gęsiarka odbiło się negatywnie na wizerunku byłego prezydenta. Bronisław Komorowski uważa, że posądzenie jego kancelarii o kradzieże to "skandal".
Przypomnijmy: Komorowski: "Nie sądzę, żeby obraz ukradli kosmici"
Były prezydent twierdzi, że łączenie go z podejrzeniami o kradzież jest "niegodziwe" i "nie do udowodnienia". Broni się też, że sam nie sprawdzał, jaki był stan willi po poprzednikach:
Nie sprawdzałem, co zastaliśmy po poprzednikach. Nie ma żadnych nieprawidłowości. Może urzędnik się pomylił w księgowości. Teza o kradzieży jest niegodziwa i nie do udowodnienia.
Źródło: TVN24/x-news
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.