Ekipa Friza - czy tego chcemy czy nie - szturmem zdobyła polską przestrzeń internetową. Na wzór kolegów zza Oceanu paczka influencerów wypromowała się w sieci na "przyjaciół na całe życie", którzy dzielą się codziennymi troskami, nagrywają się w kompromitujących sytuacjach, a do tego całkiem nieprzypadkowo zarabiają na tym astronomiczne kwoty. Ta sztuczka Frizowi i spółce udawała się całkiem długo. Gdy inne tego typu formacje odchodziły w zapomnienie, Friz nadal mógł cieszyć się stałym miejscem w rankingach popularności polskiego YouTube'a.
Jak to jednak zazwyczaj bywa, w Ekipie coś zaczęło się psuć. Fani influencerów zaczęli z trwogą obserwować, jak kolejni członkowie odobserwowują się nawzajem na Instagramie. Zaczęło się od Wujka Łukiego i Pateckiego. Potem za czystki na instagramowym profilu wziął się też Mini Majk, który - według plotek - miał przy okazji zmienić menedżment. Coś ewidentnie zaczęło się psuć.
Jeden z "filarów" influencerskiej grupy - Tromba Bomba - przestał się też kryć z zamiarem ograniczenia występów na YouTube do minimum. Obecnie idol nastolatków koncentruje się przede wszystkim na mordobiciach w klatce, z czego najwyraźniej da się całkiem nieźle wyżyć. Może więc sobie ponoć pozwolić na to, aby kręcenie filmów do sieci znów stało się dla niego "zajawką", a nie pracą.
Problemy w szeregach Ekipy zostały ostatecznie potwierdzone przez samego Friza, który wydał w tej sprawie oświadczenie. Celebryta twierdzi, że jeden "projekt" po prostu się zakończył i nie ma co nad tym płakać. Zupełnie jakby członkowie Ekipy jeszcze niedawno nie próbowali wszystkich przekonać, że są przede wszystkim grupą serdecznych znajomych, którym akurat udało się wynaleźć fajny sposób na życie. Najwidoczniej wszystko, włącznie z przyjaźnią, ma w świecie influencerów swoją określoną cenę i termin ważności...
Widząc wasze komentarze, postanowiłem, że to wrzucę. Wszędzie to mówię i podkreślę jeszcze raz. To zupełnie normalne i nie ma w tym nic dziwnego, że masz z kimś mniejszy, z kimś większy vibe. Wspólny projekt się kończy i każdy samodzielnie wybiera swoją następną drogę. Niektórych droga pokrywa się z moją, wtedy naturalnie mocno działamy. Niektórzy obierają swoją, nową drogę, niezależną od kolejnych celów Ekipy.
Na wszelki wypadek, gdyby fanom było przykro z tego powodu, że Ekipa się sypie, Friz dodał na osłodę informację o tym, że już planuje kolejne "jakieś fajne projekty".
Wolę zrobić dla was jakiś projekt, dać wam trochę fajnych wrażeń. (...) Skupmy się na nowych, fajnych projektach i im dajmy tę całą uwagę. (…) Czekajcie na kolejne super projekty - dowiadujemy się z oficjalnego oświadczenia, którego ewidentnie nikt nie przeczytał przed publikacją.
Będziecie tęsknić za nimi?