Polscy internauci jeszcze nigdy nie byli świadkami sprawy budzącej tak wielkie (i słusznie!) kontrowersje jak Pandora Gate. Wszystko zaczęło się od wywiadu udzielonego przez influencerkę Olciak93, która wskazała jednego z wiodących polskich youtuberów, Stuu Burtona, jako osobę dopuszczającą się nadużyć seksualnych w postaci wysyłania do 13-latki sprośnych wiadomości zawierających prośby o publikację odważnych fotek.
Był to jedynie wierzchołek góry lodowej. Wraz z premierą materiału Sylwestra Wardęgi, w którym umieszczone zostały nazwiska i pseudonimy osób doskonale znanych z działalności internetowej, sprawa zaczęła zataczać coraz szersze kręgi. Uwikłani w nią youtuberzy publikowali mniej lub bardziej zrozumiałe oświadczenia i sprostrowania, co szło w parze z utratą intratnych kontraktów, przede wszystkim ze strony federacji Fame MMA, oraz wzywaniem pierwszych świadków na prokuraturę, która zainteresowała się głośnym procederem. Niestety w miarę upubliczniania kolejnych informacji, część z nich zaczęła wycofywać się ze składania zeznań.
Konopskyy rozlicza Marcina Dubiela z obrzydliwych tekstów i zachowań
Długo wyczekiwany film Konopskyy'ego ukazał się w serwisie YouTube w niedzielny wieczór. Jak ujawnił na początku jego twórca, poruszy w nim najistotniejsze wątki w kontekście Pandora Gate, wychodząc od postaci Stuu, a następnie przechodząc do związanych z nim najbliższych osób.
21-latek wziął na warsztat ostatnie oświadczenie oskarżonego o udział w sprawie Marcina Dubiela, zestawiając je z informacjami i nagraniami, jakie udało mu się zdobyć od korespondujących z nim dziewczyn. Dorosłe dziś kobiety w chwili kontaktu ze Stuu i jego młodszym o 4 lata przyjacielem miały być zaledwie w wieku wczesno gimnazjalnym.
Konopskyy przytoczył najbardziej wymowny, w kontekście zebranych dowodów, fragment oświadczenia opublikowanego w tym tygodniu przez Marcina.
Przez wiele lat byliśmy przyjaciółmi, natomiast nie patrzyłem nigdy w jego telefon i nie miałem prawa wiedzieć co pisze do innych ludzi. Mimo naszej wieloletniej znajomości okazało się, że nie wiedziałem o nim wszystkiego - tłumaczył się w kontekście długiej znajomości ze Stuartem Burtonem.
W tym momencie oczom widzów nowego materiału ukazała się wymiana wiadomości między Dubielem a 14-letnią dziewczyną, do której Stuu wypisywał wiadomości o podłożu seksualnym. Wysłał jej również nagranie głosowe o obrzydliwej treści.
Chodź do Jaworzna, tam mnie znajdziesz. Zabawimy się ostro. Bez Stuarta. Tylko ja i moja czternastka - powiedział wówczas już pełnoletni Marcin Dubiel.
Następnie miał poprosić ją o wysłanie zdjęcia jej piersi, po czym szybko skwitował, że to jedynie "żart". Cały czas jednak miał podpuszczać nastolatkę, dopytując o relacje łączące ją ze Stuu. Wysłał również głosówkę, na której przekomarza się z Burtonem, że kocha ją jeszcze bardziej od niego. W pewnym momencie wycofał się jednak z tych słów, podobno wysyłając do 14-latki kolejną wiadomość.
Znajdę sobie kiedyś jakąś laskę, ja ci to mówię. Będzie ładniejsza od ciebie. I Stuu mi będzie zazdrościł - wypisywał w jej kierunku Dubiel.
Ujawnione dziś treści stoją w największym możliwym kontraście wobec jego zapewnień o tym, że "brzydzi się każdą osobą, która kiedykolwiek sprawiła krzywdę dziecku".
Myślicie, że tym razem już się nie wywinie?