Jeszcze kilka miesięcy temu osoba ks. Michała Woźnickiego nie budziła w społeczeństwie praktycznie żadnych skojarzeń. Zmieniło się to w październiku 2020 roku, gdy duchowny zorganizował nabożeństwo wbrew koronawirusowym restrykcjom, a policja musiała go siłą wynieść z domu zakonnego.
Sprawa ks. Michała Woźnickiego budziła w mediach spore kontrowersje. Podczas gdy jedni wprost oskarżali go o celowe łamanie obostrzeń w dobie pandemii koronawirusa, inni pomstowali na policjantów, którzy nie dali się zbyć i potraktowali księdza jak zwykłego obywatela. Faktem jest natomiast, że jego postać budzi kontrowersje nawet w samym zakonie.
Ten człowiek zachowuje się niepoważnie - komentowała jego zachowanie osoba zakonna w rozmowie z serwisem NaTemat.
Teraz były salezjanin i suspendowany kapłan kolejny raz znalazł się w centrum uwagi mediów, a wszystko za sprawą jego komentarzy dotyczących koncertów sylwestrowych. O sprawie donosi Super Express, na którego łamach dowiadujemy się, że w swoim najnowszym kazaniu ksiądz wyjątkowo ostro wypowiedział się o Maryli Rodowicz i Beacie Kozidrak. Powód? Duchownemu wyraźnie nie spodobało się to, że artystki nadal występują w telewizji...
Na Sylwestra widzę dwie podstarzałe gwiazdy: Marylę Rodowicz i Beatę Kozidrak, której jeszcze słuchałem, jak byłem na studiach i w wojsku. Jedna na pewno jest w wieku bliskim mojej mamy - pani Rodowicz, a druga trochę młodsza, ale pamiętam jeszcze sprzed pójścia do seminarium. Minęło kilkadziesiąt lat, a my widzimy te podstarzałe gwiazdeczki. Jedna niczym czarownica ruszająca się, druga na szczudłach. Jako kapłan mam obowiązek zwrócić uwagę: hola, hola, podstarzałe, spróchniałe matrony - wylewał ageizm wiadrami z ambony.
Z nieznanych powodów na tym się na skończyło, a Woźnicki postanowił też "taktownie" skomentować postury piosenkarek. Stwierdził, że co prawda nie oskarża ich o nadmierne zamiłowanie do jedzenia, ale zauważył, że celebrytki "nie są biskupami", więc komentowanie ich twarzy i figury jest w sumie w porządku. Nie zabrakło też antyszczepionkowego akcentu.
Nie każdemu będzie dana szybka śmierć, niektórzy się namęczą. Z tego, co kiedyś ludzie podziwiali, zostanie tylko próchno. Zadatki tego już dzisiaj widać. Nie podejrzewam gwiazd o obżarstwo, chociaż proszę popatrzeć na pyziałą twarz pani Rodowicz, a jeszcze bardziej na opuchniętą twarz pani Kozidrak. Dwa podgardla? Jakby biskupem była. A nie jest. Jeśli to nie jest obżarstwo, to być może bolesny skutek szczepień? Efekt uboczny - drwił.
Dalej wcale nie było lepiej, bo Woźnicki uznał, że jako autorytet moralny ma prawo im "zwracać uwagę". Co ciekawe, do grona krytykowanych na sam koniec dołączyła nawet Tina Turner.
Mam jako ksiądz prawo zwrócić uwagę: to nie ta droga, ciągnąć do końca jak Tina Turner, czy inne baby za przeproszeniem, że już próchno jest z człowieka, nie widać troski o duszę. Bezwstyd, głupota, kobieca próżność, a jeszcze głupsi ci, którzy na to patrzą i oklaskują, i wciąż im się to podoba - mgliście argumentował swoje stanowisko.
Myślicie, że Maryla i Beata puszczą jego słowa mimo uszu?