_
_
"To, że założyły czarne koszulki, akcentowały swoją niechęć do zamachu na ich wolność w podejmowaniu decyzji, nie może być powodem, aby je karać i dyscyplinować. Dzisiaj życie nam urządza pewna grupa polityków, która ma monopol na wiedzę i mówią nam, w co się ubrać, co robić, ile godzin spędzić w kościele. Zdarza się tak, że trzeba założyć czarny kolor, kiedy jest nam smutno. Tym paniom pewnie było smutno, kiedy solidaryzowały się z tymi paniami, które były na ulicy" - mówi Ewa Kopacz.
3 października, gdy w całej Polsce odbywały się manifestacje, 10 nauczycielek ze szkoły z Zabrzu przyszło do szkoły ubranych na czarno. Dziś odpowiedzą za wsparcie czarnego protestu. Swoje zachowanie będą wyjaśniały przed komisją dyscyplinarną przy wojewodzie śląskim. Zdaniem byłej premier, ich karanie byłoby niezgodne z podstawowymi zasadami demokracji.
Źródło: TVN24/x-news