Szefowa rządu oświadczyła ostatnio, że wbrew wcześniejszym przewidywaniom, Polskę stać na przyjęcie większej liczby uchodźców z Syrii, niż dwa tysiące osób. Wielu polityków opozycji uważa, że Polska powinna pomagać, ale pomoc powinna być udzielana jedynie chrześcijanom. Przypomnijmy: Gowin o uchodźcach: "Nie pozwolę na wysadzenie w powietrze polskich niemowląt!"
Ewa Kopacz nie dzieli uchodźców ze względu na religię. Straszy za to, że brak reakcji ze strony naszego kraju na rosnący problem, może się kiedyś obrócić przeciwko nam.
- Powtarzam tym moim kolegom, którzy dzisiaj mówią: to nie jest nasza sprawa. Mówię im: to jest właśnie test na przyzwoitość. Możemy wybrać dwie drogi. Możemy wybrać drogę i powiedzieć: nam nic do tego, niech sobie Europa z tym radzi. Tylko pytam, co powiemy naszym obywatelom wtedy, kiedy zmieni się sytuacja za naszą wschodnią granicą i to my będziemy potrzebowali pomocy, bo uchodźców, którzy będą zza naszej wschodniej granicy przybywać, będą setki tysięcy. Wtedy będziemy mieli pretensje do naszych partnerów europejskich, że oni powiedzą: to nie nasza sprawa - tłumaczy Kopacz.
Dzisiaj to jest sprawa całej Europy i solidarności tej Europy. Dzisiaj przyjęcie imigrantów, przyjęcie tych, którzy uciekają ze swojego kraju w obronie własnego życia, jest naszym obowiązkiem. Polski nie stać dzisiaj na przyjmowanie imigrantów ekonomicznych. Ale chcemy przyjmować uchodźców. Tych, którzy w swoim kraju nie mogą czuć się bezpieczni.
Przypomnijmy jej wcześniejszą wypowiedź: Kopacz: "Przyjmiemy więcej niż 2 tysiące uchodźców!"
Źródło: TVN24/x-news