W lipcu 2023 roku minie pięć lat od śmierci Kory. Choć gwiazda Maanamu i jedna z najbardziej charyzmatycznych wokalistek w historii polskiej sceny odeszła w 2018 roku, jej życiorys wciąż wzbudza zainteresowanie mediów. Duża w tym zasługa kolejnych książkowych biografii artystki, których autorzy odsłaniają przed czytelnikami nie tylko kulisy kariery gwiazdy, lecz również jej życia osobistego. Kora przez wiele lat związana była z Kamilem Sipowiczem, wcześniej była także żoną Marka Jackowskiego. Zanim jednak spotkała na swojej drodze wspomnianych wyżej panów, jej serce skradł Ryszard Terlecki - polityk Prawa i Sprawiedliwości oraz wicemarszałek Sejmu.
Temat relacji Kory i Terleckiego w mediach zdaje się wracać niczym bumerang. W ubiegłym roku ukazała się na przykład biografia piosenkarki "Słońca bez końca", w której o ich związku opowiedział sam polityk.
Kora i Ryszard Terlecki byli parą. Nowa biografia artystki odsłania kulisy ich związku
Kilka dni temu do sprzedaży trafiła kolejna biografia Kory, zatytułowana "Się żyje". Opisując losy gwiazdy Maanamu, Katarzyna Kubisiowska, nie pominęła wątku jej związku z Ryszardem Terleckim. We fragmentach książki, które opublikowała Plejada, autorka zaznaczyła, że relacja z politykiem była dla wokalistki trwającym niespełna rok, ważnym epizodem. Kora i Terlecki - nazywani niegdyś pseudonimem "Pies" - poznali się w 1968 roku. To właśnie Ryszard, opisywany przez Kubisiowską jako "niegrzeczny chłopiec z dobrego domu", syn historyka i student historii na UJ, miał wprowadzić Korę w towarzystwo. Z nim wokalistka wyruszyła na przykład na swój pierwszy zlot hipisowski.
Jak możemy przeczytać w książce, para lubiła jadać razem w jednym z krakowskich barów mlecznych, wieczory spędzała zaś w klubach muzycznych. Autorka "Się żyje" poruszyła też intymny temat zakochanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poza tym robią to, co zakochana para: uprawiają seks. Kora w tej sferze to debiutantka. On zachęca do eksperymentów, lubi mocne doznania - czytamy w jednym z fragmentów książki Kubisiowskiej.
Autorka biografii Kory o jej rozstaniu z Terleckim: "Ucina toksyczną więź"
Autorka biografii Kory w rozdziale opisuje również incydent, w wyniku którego w 1970 roku Terlecki spędził miesiąc w areszcie. Pewnego razu polityk i Kora wraz ze znajomymi wybrali się na domówkę przy Tarłowskiej, na którą ostatecznie nie zostali wpuszczeni. Gdy grupa oddalała się z miejsca, pewna osoba wrzuciła do kosza niedopałek, co zaowocowało zapaleniem się śmieci. Po dokonanych przez milicję oględzinach Terlecki został oskarżony o spowodowanie zagrożenia pożarem, trafił do aresztu. Przesłuchania nie uniknęła też Kora. Jak opisuje autorka książki, gwiazda miała wówczas wziąć winę na siebie - mimo iż zdążyła się już rozstać z Terleckim.
W sprawie Psa przesłuchiwana jest i Kora. Weźmie winę na siebie, powie, że to ona wznieciła ogień. Psu to wiele nie pomoże, Korze nie zaszkodzi, ale sam ten akt odwagi zrobi na nim wrażenie. Tym większe, że ich związek wcześniej rozpada się z hukiem - czytamy w książce "Się żyje".
Autorka biografii Kory rzuciła także nieco światła na okoliczności rozstania wokalistki i Terleckiego. Kubisiowska wprost nazwała relację pary "toksyczną", którą artystka nagle postanowiła zerwać.
Kora czuje się manipulowana, a Rysiek inaczej traktować kobiet nie potrafi. Kora ucina toksyczną więź - radykalnie i bez możliwości naprawy. Urządza publiczną scenę: w Krzysztoforach, na oczach Psa, za kotarą, kocha się z hipisem o pseudonimie Hugo - statystą z Teatru Starego - czytamy w książce.
I tak drogi Kory i Terleckiego rozeszły się pod koniec lat 60. Co ciekawe, wokalistka później zaprzyjaźniła się z byłą dziewczyną polityka, którą nazwano "Teresą". W wydanej w 2022 roku książce "Słońca bez końca" Terlecki opowiedział nieco o związku z Korą, zapewniając, że ciepło wspomina ich relację. Jak dowiadujemy się z biografii Kory, tym razem nie chciał udzielać żadnego komentarza.