Ivan Komarenko zaraz obok Violi Kołakowskiej jest "dumnym" reprezentantem koronasceptycznego środowiska w mediach. Przebrzmiały pieśniarz, który ma na koncie 1 (słownie: jeden) hit, odbył ostatnio tournée po "szemranych", prawicowych mediach, gdzie głosił teorie spiskowe. Komarenko nie wierzy w to, że pandemia istnieje i uważa, że to szeroko zakrojona intryga, w której palce macza Bill Gates.
To jest eksperyment na skalę światową, to jest robione w białych rękawiczkach. Ludzie, którzy to robią, liczą na to, żeby jak najwięcej państw dało się zniewolić (...). Trochę uśpili naszą świadomość (...). Cała ta przygoda, którą my teraz przeżywamy, prawda, była zaplanowana przez ludzi, z którymi Bill Gates jest jakby... - mówił w jednym z wywiadów Ivan.
Zobacz też: Koronasceptyczny Ivan Komarenko odpływa w wywiadzie: "Cała ta PRZYGODA była zaplanowana przez WHO"
Festynowy muzyk pojawił się ostatnio na demonstracji koronasceptyków w Warszawie. Ludzie zgromadzeni pod Kolumną Zygmunta protestowali przed narzucanymi przez rząd ograniczeniami spowodowanymi pandemią. Oprócz Komarenki na zgromadzeniu pojawił się też polityk Grzegorz Braun należący do Konfederacji. Ivan grzmiał w swoim przemówieniu, choć słusznie zaznaczył, że nie jest w tym temacie specjalistą.
Ja nie jestem medykiem, nie jestem specjalistą. Wszystkie wypowiedzi, statystyki, autorytety osób znanych znajdziecie w książce "Fałszywa pandemia". Ja jestem piosenkarzem estradowym i powiem prosto: "Lek nie może być gorszy od choroby". Przymus noszenia maseczek to jest praktyczna katastrofa. Jeżeli ktoś chce założyć maseczkę, gumowe rękawiczki, a nawet kombinezon, proszę bardzo. Ale proszę nie zmuszać nas, wolnych ludzi do zakładania tych maseczek - wyznał.
Rząd i minister nie mają nic do powiedzenia, jeśli chodzi o swoją pracę i starania w walce z wirusem. Jedyne, co mają do powiedzenia, to tylko zmusić nas do siedzenia w domu, by zakładać maseczki, załatwiać sprawy przez internet, rezygnować z gotówki i tyle mają do powiedzenia. Kiedy to się skończy? Kiedy? Oni nie mają nic do powiedzenia. Nic - dodał muzyk.
Jedyne, co mają do powiedzenia, to to, że jest podobno jakiś ku*as (przepraszam bardzo) (tu nastąpił entuzjazm tłumu - przyp. red.), informatyk z Ameryki, który się zna na szczepionce. Tyle mogą zaproponować. A są np. leki na tę chorobę. Może ja, jeśli zachoruję, chcę skorzystać z leku, prawda? Po co mi ta szczepionka? To jest moja wola, czy ja będę wybierał między szczepionką a lekarstwem. Kochani, Polska jest wolnym krajem, my jesteśmy wolnymi ludźmi - zakończył przy radosnych okrzykach tłumu Ivan.
Co sądzicie o jego słowach?