Pandemia koronawirusa zdominowała w ostatnich tygodniach medialną debatę. Choć liczba zakażonych wciąż rośnie, to coraz częściej pojawiają się stwierdzenia, że ostatecznie udało się opanować transmisję wirusa. Z tego powodu też od jakiegoś czasu dochodzi do znoszenia wprowadzonych obostrzeń.
Zobacz: Koronawirus w Polsce. Rząd łagodzi kolejne obostrzenia
W środę Mateusz Morawiecki i Łukasz Szumowski zorganizowani konferencję prasową, podczas której ogłosili IV etap łagodzenia restrykcji związanych z koronawirusem. Zgodnie z ich słowami od 30 maja noszenie maseczek nie będzie już konieczne na świeżym powietrzu, a więc na ulicy czy w parkach. Usta i nos trzeba będzie jednak zakrywać w miejscach publicznych, czyli sklepach, środkach komunikacji miejskiej czy urzędach.
Jednocześnie premier podkreślił, że cały czas obowiązuje zasada dystansu społecznego, na przykład w restauracjach. Co więcej, od 6 czerwca otwarte będą kina, siłownie, sale zabaw, baseny, parki rozrywki czy kluby fitness, w których będą jednak obowiązywać wytyczne sanitarne. Wyjątkiem mają być kluby i dyskoteki, aby nie powtórzyć sytuacji, które miały miejsce w innych krajach. Od 6 czerwca będzie też można organizować wesela i uroczystości rodzinne do 150 osób.
Dodatkowo od 30 maja dozwolone będą zgromadzenia na powietrzu, również z limitem do 150 osób. W takim przypadku obowiązkowe będzie zasłanianie ust i nosa lub utrzymanie dystansu dwóch metrów. Zniesiono też limit klientów w sklepach, a od najbliższej niedzieli także limit wiernych w kościołach.
Podczas konferencji Mateusz Morawiecki podkreślił też, że w przeliczeniu na milion mieszkańców liczba zgonów w Polsce jest jedną z najniższych w Europie. Miał to być jeden z powodów, które wpłynęły na decyzję o złagodzeniu kolejnych restrykcji.