Śmierć Anny Przybylskiej, wcześniej Gabrieli Kownackiej, stała się tematem dyskusji w mediach na temat profilaktyki oraz możliwości leczenia nowotworów. Mama Joanny Koroniewskiej również przegrała walkę z rakiem. Aktorka dopiero teraz zdecydowała się o tym opowiedzieć. Została ambasadorką Kwiatu kobiecości, akcji społecznej dotyczącej walki z rakiem szyjki macicy, o której mówiła w Dzień Dobry TVN. Mama Joasi chorowała właśnie na ten rodzaj nowotworu. Zmarła, gdy Koroniewska miała 22 lata.
Diagnoza postępowała bardzo szybko. Rak był szalenie złośliwy. Profilaktyki zabrakło na tym etapie, na którym powinno być - wspomina. Miałam wtedy 22 lata, najważniejszy okres w życiu kobiety. Nie mam rodzeństwa, nie wychowywałam się z ojcem. Mama była moją jedyną ostoją. Do tej pory mimo, że tyle lat minęło to już drży mi broda. To jest bardzo wielka dla mnie strata. Poziom dojrzałości, który musiałam wtedy prezentować teraz jest dla mnie trudny do wyobrażenia.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news