Mimo że dziś Kortez jest jednym z najpopularniejszych polskich wokalistów, to jego droga do wielkiej kariery wcale nie była łatwa. W 2013 roku brał udział w precastingu do programu "Must Be the Music. Tylko muzyka", ale nie udało mu się oczarować swoim występem jurorów. Na szczęście został wypatrzony przez Pawła Jóźwickiego, z którym rozpoczął współpracę i mógł zaprezentować widowni swój muzyczny talent.
Kortez kilkukrotnie już występował na wielkich scenach, a w 2018 roku czarował publikę singlem "Początek", który powstał we współpracy z Dawidem Podsiadło i Krzysztofem Zalewskim w ramach "Męskiego Grania". Łukasza Federkiewicza nie mogło też zabraknąć na sopockiej scenie, gdzie wykonał utwór "Gdy nie ma już mnie".
Mimo że Kortezowi nie można odmówić talentu, to jego występ nie wszystkim przypadł do gustu. Okazało się, że koncert w Operze Leśnej został odebrany dość chłodno, a publiczności nie spodobał się "wysylabizowany" wykon piosenki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci krytykują sopocki występ Korteza
O czym śpiewał? Bo nie zrozumiałem ani słowa. Cały występ był jakimś mruczeniem...; Zasmucił i uśpił nas, ale może o to chodziło...; Straszne to było... to sylabizowanie każdego słowa... masakra, nie rozumiałam w ogóle, co on śpiewa, jedynie obroniły się instrumenty; Cały występ zastanawiałam się, co artysta miał na myśli. Do tej pory nie wiem i pewnie się już nie dowiem. Ten wykon ratował jedynie saksofon; Tak się wkurzyłam, starałam się zrozumieć, o czym pan śpiewa i nic nie zrozumiałam - pisali internauci.
Niektórzy docenili jednak talent Korteza, zachwycając się jego głosem, a mankamenty występu tłumacząc kiepskim nagłośnieniem.
Wszystkich, którzy nie mają w ogóle pojęcia o tym, jakim Artystą jest Kortez i jak pięknie potrafi śpiewać, zapraszam do odsłuchania Jego występu sprzed 2 lat, SuperHit Festiwal - Stare drzewa. Tam nie było problemu z nagłośnieniem itp. Tutaj wina nie leży po stronie Łukasza - pisali.
A wam jak się podobał?