Wczoraj, w wieku 75 lat, po walce z nowotworem odszedł Andrzej Żuławski. O bardzo złym stanie zdrowia reżysera poinformował dzień wcześniej jego syn, Xawery. Żuławski zadebiutował w 1971 roku filmem Trzecia część nocy. Sławę przyniosły mu takie produkcje jak Opętanie, Diabeł, Najważniejsze to kochać i kontrowersyjna Szamanka. Od lat 80. tworzył głównie we Francji i tam właśnie miał największą rzeszę fanów. Wspomina o tym Karolina Korwin-Piotrowska:
Ogromna strata, to był wielki, niepokorny twórca, wizjoner kina, sztuki. Nie musiał podobać się wszystkim, ale szedł własną drogą. Szalenie niedoceniany w Polsce. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, kim jest we Francji Żuławski. Tu go widzimy przez pryzmat skandalu z pewną aktorką, zapominamy, co zrobił dla kina. Niepokorne diabły starzeją się w specyficzny sposób. Był przystojny, umiał podrywać. Czasem nienajlepiej traktował aktorów.
Źródło: Agencja TVN/x-news