Nie ulega wątpliwości, że związek z Travisem Barkerem okazał się dla Kourtney Kardashian strzałem w dziesiątkę pod wieloma względami. Nie dość, że celebrytka w końcu odnalazła odpowiedniego kandydata na męża (w przeciwieństwie do Kim i Khloe), to jeszcze dzięki relacji z muzykiem skutecznie reanimowała swoją karierę. Warto wspomnieć, że najstarszej z Kardashianek nie było wcześniej dane stanąć na ślubnym kobiercu.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że Kourtney i Travis przeżywają obecnie drugą młodość. Kiełkujące uczucie uskrzydliło celebrytkę do tego stopnia, że po zaledwie 9 miesiącach spotykania się, przyjęła oświadczyny muzyka. Jakby tego było mało, zakochane gołąbki już wcielają w życie plan powiększenia rodziny.
Teraz media zza oceanu donoszą, że gwiazda i rockman są już oficjalnie małżeństwem! Do scementowania związku miało dojść po niedzielnej gali Grammy, która odbyła się w Las Vegas. Z doniesień serwisu Page Six wynika, że para stawiła się z licencją małżeńską w jednej z lokalnych kaplic o 1:30 w nocy. Informatorzy wyjawili, że Kardashian i Barker nie zezwolili na robienie jakichkolwiek zdjęć. Zamiast tego przyprowadzili własnego fotografa i ochronę. Na miejscu obecny był też świadek. Ponadto do poprowadzenia ceremonii mieli wynająć... sobowtóra Elvisa Presleya.
Z doniesień informatorów wynika, że celebryci planują jeszcze kilka, nieco bardziej medialnych, "ślubnych uroczystości".
Pudelek życzy młodej parze wszystkiego najlepszego!