Kourtney Kardashian, po latach burzliwego związku ze Scottem Disickiem, spotkała na swojej drodze Travisa Barkera. Choć są ze sobą dopiero półtora roku, idą jak burza. Zakochani zdążyli już nie tylko zaręczyć się, ale i wziąć dwa razy ślub.
Kourt jakiś czas temu "poślubiła" wytatuowanego perkusistę, ale - jak sama przyznała - nie zostali wówczas oficjalnie małżeństwem, bo ich ceremonia nie miała żadnej mocy prawnej. Kardashian i Barker pobrali się bowiem w jednej z kaplic w Las Vegas w obecności sobowtóra Elvisa Presleya.
Zobacz też: Kourtney Kardashian pokazuje ujęcia ze ŚLUBU W LAS VEGAS! "Po epickiej nocy i tequili" (ZDJĘCIA)
Jak donoszą właśnie amerykańskie media, niewiele ponad miesiąc od spontanicznych zaślubin parze zamarzyło się po raz kolejny powiedzieć sobie "tak". Tym razem już w bardziej poważnych okolicznościach. Według portalu "TMZ", Kardashianka i jej luby przyrzekli sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską w minioną niedzielę w Santa Barbra.
Ubraną w białą suknię celebrytkę i muzyka widziano przed jednym z urzędów w Anacapa. Parze towarzyszyli między innymi babcia Kourtney Mary Jo oraz ojciec Travisa Randy.
Po ceremonii świeżo upieczeni małżonkowie odjechali czarnym kabrioletem z tabliczką "just married".
Wszystko wskazuje na to, że choć tym razem para dopięła wszelkich formalności, i tak zrezygnowała z hucznego wesela z udziałem licznej rodziny. Takie być może jeszcze przed nimi...