Choć większości uczestnikom Top Model nie udaje się zawojować świata mody i chodzić po wybiegach znanych projektantów, wciąż nie brakuje chętnych pragnących wziąć udział w programie. 3 września swoją premierę miał nowy sezon flagowej produkcji TVN-u, dzięki czemu znów mieliśmy okazję zobaczyć całe zastępy pretendentów do miana celebrytów walczących o swoje "pięć minut" na małym ekranie.
Jak się okazuje, nie tylko wizyta dzieci Jerzego Kalibabki (znanego pod pseudonimem "Tulipan") odbiła się w mediach szerokim echem. Po tym, jak Marcin Tyszka skrytykował sylwetkę obdarzonej "rubensowskimi" kształtami Agaty Wiśniewskiej, w sieci zawrzało.
Zmieniłbym w tej sylwetce dwa rozmiary, ale nadal będzie krągła. Kamera cię lubi. Ale czy świat mody? Nie - powiedział fotograf do dziewczyny.
Dzień po telewizyjnej premierze 9. edycji Top Model głos w sprawie postanowiła zabrać sama zainteresowana. W serii relacji na InstaStory 26-latka wyjawiła, że poprzez swój udział w show pragnęła zrewolucjonizować polską branżę modową, wprowadzając na rodzime "podwórko" trend na modelki plus size.
Wszyscy od wczoraj wypisują mi wiadomości "mała, jesteś super", "mała nie poddawaj się" i zastanawiam się, czy te wiadomości są do mnie, bo ja nie jestem taka mała - zaczęła. Poszłam do "Top Model", żeby coś zmienić, bo wiele osób jednak nie wie, że są w ogóle modelki plus size. To jest zjawisko bardzo rozwinięte za granicą. W Polsce ludzie albo nie słyszeli, albo krytykują. Dlatego poszłam i powiedziałam to, co miała do powiedzenia, bo w końcu trzeba coś zmienić.
Przy okazji aspirująca top modelka udostępniła apel swojej przyjaciółki do widzów programu, która zresztą towarzyszyła Agacie podczas castingu. Kobieta podjęła próbę wytłumaczenia internautom, na czym właściwie polega rola modelki plus size i czemu jest tak potrzebna w dzisiejszych czasach.
Oczywiście wiele komentarzy, które pojawiają się na profilu "Top model" na Insta i Facebooku, dotyczy tego, że jest to promowanie otyłości, że dziewczyna powinna wziąć się za swoje zdrowie, że to nawet nie jest kwestia gustu - zaczęła.
Owszem, dlatego Agata często to podkreśla, że ćwiczy, je zdrowo, bada się - kontynuowała. Tak sobie myślę, że osoby, które tam komentują, może nie do końca zdają sobie z tego sprawę sytuacji, że taka osoba, która widzi, że coś jest nie tak z jej organizmem, bo je mniej niż jej koleżanki, rusza się więcej i nie chudnie, a wręcz tyje, zaczyna szukać lekarza, zaczyna robić badania, szuka dla siebie ratunku, szuka diagnozy. Gdy ją ma, to musi zacząć leczenie. To nie jest tak, że weźmie tabletki hormonalne i za tydzień będzie szczupła, tylko to są często lata prób, zmian diet, leków.
A przez te lata musi się w coś ubierać i chce zobaczyć, jak będzie wyglądał t-shirt w rozmiarze 44, a nie 34 i dlatego takie modelki plus size są cholernie potrzebne - zakończyła.
Szanujecie misję Agaty?