Zamach, do którego doszło przed tygodniem w Orlando na Florydzie, pochłonął życie 49 osób. Omar Mateen, wspierający Państwo Islamskie, zastrzelił bawiących się w klubie Pulse niewinnych ludzi, a następnie zadzwonił na policję by poinformować, że robi to dla ISiS.
Tragedia wywołała dyskusję na temat legalności posiadania w USA broni i tego, kto powinien mieć do niej dostęp. Okazało się bowiem, że zamachowiec, choć "obserwowany" przez służby specjalne, bez problemu kupił karabin AR-15.
Głos w dyskusji zabrał Piotr Kraśko, który podkreślił, że dużym błędem ze strony Baracka Obamy było nie użycie słów "radykalny islam" w odniesieniu do dramatu z Orlando. Dziennikarz zaznaczył, że nie wolno tuszować faktu, że do zdarzenia doszło na tle ortodoksyjnej, chorej ideologii:
Nie można sprzedawać broni ludziom podejrzanym o terroryzm. Pracownicy sklepu z bronią, którzy sprzedali zamachowcowi broń, dzwonili wcześniej do FBI. Chciał kupić tysiąc sztuk amunicji. FBI go obserwowało, on kupił broń, a oni nic nie zrobili, bo nie mogli, bo go tylko obserwowali. To gruba przesada. Amerykanie mają 17 różnych agencji wywiadu, jedna agencja coś wie, nie powie pozostałym. Tak było przed 11 września. Obama popełnił ogromny błąd. Bez przesady, wchodzi człowiek, zabija 50 osób, nie ma nic złego w stwierdzeniu, że był motywowany chorą, źle pojmowaną ideologią Koranu, to radykalny islam. To był błąd, teraz Obama pewnie by chciał powiedzieć, że to radykalny islam, ale nie może.
Zobacz też: Obama o zamachu na gejowski klub: "Niech zwolennicy dostępu do broni przekonają rodziny ofiar!"
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news