W ostatnim czasie koronawirus zdominował praktycznie wszystkie dziedziny naszego życia, wystawiając całą globalną społeczność na dużą próbę. Oprócz nakłaniania obserwatorów do pozostania w mieszkaniach, wiele osobistości decyduje się na wsparcie walki ze śmiercionośnym patogenem przy pomocy hojnych wpłat. Na taki gest zdecydowali się Kylie Jenner, Donatella Versace i Rihanna, a w Polsce - Dominika Kulczyk i Lewandowscy.
Do tego zaszczytnego grona postanowiła dołączyć niedawno córka premiera Donalda Tuska, Kasia Tusk. Założycielka popularnego bloga Make Life Easier zadeklarowała się, że przekaże część dochodów ze sprzedaży swoich produktów na zbiórkę pieniędzy, której celem jest zakupienie niezbędnego sprzętu medycznego dla szpitali.
Na tym dobra wola zaangażowanej celebrytki się nie skończyła. W poniedziałek 33-latka wspaniałomyślnie opublikowała na InstaStories specjalną instrukcję, jak poprawnie nosić maski ochronne. Na wstępie córka przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej wyjaśniła, na czym polega "zasada brudnej ręki".
O czym pamiętać wychodząc na zakupy? - pytała. O co chodzi w zasadzie "brudnej ręki"? I dlaczego najważniejsze jest nie to, jaką maseczkę wybierzemy, a jak będziemy jej używać? Link poniżej.
W dalszej części relacji skrytykowała podejście ludzi, którzy wyśmiewają noszących maski, bagatelizując zachowanie wszelkich środków ostrożności.
Funny not funny - skwitowała. Na Instagramie zdjęcia z maseczką na twarzy wciąż budzą raczej rozbawienie. Tymczasem powinny stać się stałym elementem naszego wierzchniego stroju.
Na koniec Kasia pokazała, czego nie robić, gdy ma się maskę na twarzy.
Nie róbcie tak! - alarmowała. Włożonej maseczki nie dotykamy dłonią (a jeśli już nam się zdarzy, to zmieniamy rękawiczkę).
Szlachetnie z jej strony?