Jednym z hitów zeszłorocznej ramówki TVN-u był reaktywowany po 14 latach odświeżony format Agenta z udziałem "gwiazd". Tym razem lista celebrytów biorących udział w drugim sezonie programu była trzymana w tajemnicy. Pewne było jedynie, że razem z Kingą Rusin do Argentyny poleciał Jarosław Kret. Prezenter pogody razem z Beatą Tadlą promuje się na najbardziej poszkodowanego przez "dobrą zmianę" w TVP. Od czasu zwolnienia z Telewizji Polskiej był redaktorem naczelnym magazynu o ośrodkach SPA, dystrybuowanym w hotelach, gabinetach kosmetycznych i klubach fitness.
Nic więc dziwnego, że tematyka odnowy biologicznej jest mu bliska. Pogodynek w najnowszym wywiadzie wyśmiał osoby palące papierosy, które twierdzą, że nie stać ich na wyjazd do SPA. Wyliczył, że przeciętny palacz w ciągu roku "wypala" 5 tysięcy złotych:
Jak ktoś mówi, że nie stać go na spa, a pali papierosy, to śmiać mi się chce. Przeciętny palacz spala paczkę papierosów dziennie. To jest około 15 złotych. W ciągu roku spala około 5 tysięcy złotych. Za 5 tysięcy można sobie pojechać z wybranką swojego serca do spa na dwa tygodnie, zafundować sobie jeszcze całą masę zabiegów i wrócić odświeżonym, zadowolonym i szczęśliwym. Jeśli jeżdżę do spa, to chodzę do grot solnych, chodzę też na masaże.
Może na zabiegi upiększające nie, bo tego nie potrzebuję. Można żyć aktywnie, korzystając ze spa, i niekoniecznie trzeba od razu zakładać sobie maseczki. Bo wszyscy ci, którzy nie korzystają ze spa, myślą, że jak jedziemy do spa, to od razu będą nam kładli maseczki na twarze i będą nas masować, też, ale nie tylko.
Źródło: Newseria