Klan Kardashianów zdążył przyzwyczaić nas wszystkich, że show biznes nieustannie kręci się wokół ich perypetii, a dzień bez artykułu o ich familii jest dniem straconym. W kolejnym sezonie ich rodzinnego show "The Kardashians", który powrócił na platformy streamingowe pod koniec września, zdążyliśmy dowiedzieć się na przykład, że Kris Jenner jest tak bogata, że aż zapomniała o jednej ze swoich nieruchomości.
Jeśli wydawało się Wam, że po tym, jak w jednym z ostatnich odcinków Kim opowiadała swojej 88-letniej babci o miłosnych uniesieniach z Pete'm Davidsonem, Kardashianom nie uda się wymyślić już nic bardziej szokującego, to jesteście w błędzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W najnowszej odsłonie show Kris zaskoczyła osobliwym wyznaniem, którym podzieliła się z córkami tuż po przebyciu zabiegu wstawiania endoprotezy stawu biodrowego. Gdy Khloe zjawiła się w posiadłości dochodzącej do siebie matki, rozemocjonowanej 66-latce zebrało się na rozmowy o przemijaniu. Ku przerażeniu pociech, nestorka celebryckiego rodu stwierdziła, że chciałaby obdarować wnuczki "wyjątkowym" prezentem.
Kim poprosiła lekarza, żeby zostawił jej moje kości, by mogła z nich zrobić biżuterię – pochwaliła się, rozmawiając na głośniku z Kylie. Uważam, że to świetny pomysł.
Khloe i Kylie nie były jednak przekonane do idei rodzicielki, oceniając, że taka rodzinna pamiątka byłaby "dziwna" i "przerażająca".
Jakby tego było mało, w indywidualnej rozmowie przed kamerą Khloe przyznała, że wspólnie z familią "nieustannie rozmawiają o testamentach i śmierci".
Mówimy sobie nawzajem, jakie byłyby nasze życzenia, gdyby stało się coś strasznego - zdradziła. Jeśli wyląduję w śpiączce, chcę, żeby ktoś wciąż robił mi manicure przynajmniej raz w tygodniu. Już zapisała to w testamencie. W końcu odwiedzaliby mnie ludzie...
Doceniacie ich przezorność?