Kilka dni temu Mila Kunis i Ashton Kutcher podzielili fanów, kiedy w podcaście Armchair Expert opowiedzieli o niecodziennych metodach wychowawczych. Para, która wychowuje razem dwóję dzieci, wyznała, że myje je wtedy, kiedy są brudne, bo częstsze (codzienne) mycie źle wpływa na skórę.
Ich wyznanie wywołało dyskusję, po której para spotkała się z licznymi głosami krytyki. Mila i Ashton mają też sojuszników. W ich obronie stanęła Kristen Bell, której metody wychowawcze poszły o krok dalej. Aktorka pochwaliła się, że myje dzieci... kiedy zaczynają śmierdzieć.
Kąpaliśmy nasze dzieci co wieczór, to była rutyna przed snem. Z czasem dzieciaki zaczęły zasypiać same, a my przypominaliśmy sobie co jakiś czas: "Hej, kiedy ostatnio je myliśmy?" - powiedział w ostatnim wywiadzie Dax Shepard, mąż Kristen.
Tak, zapominaliśmy o tym - dodała.
Czasami przez pięć, sześć dni - ciągnął Dax. Ale nie śmierdzą!
Właściwie to czasem śmierdzą. Jestem za tym, żeby czekać na smrodek. To biologiczny znak, że czas się umyć - wyłożyła teorię Kristen. To tylko bakterie. Kiedy już je masz, weź prysznic. Dlatego nie drażni mnie to, co robią. Czekam na smrodek.
Myślicie, że zapoczątkują nowy ruch?
Zobacz też: Kristen Bell oburzona... bajką o Królewnie Śnieżce. "Nie można pocałować śpiącej osoby bez jej zgody!"
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!