Książę Harry i jego żona Meghan odwiedzili najludniejszy kraj Afryki. Według medialnych doniesień para została zaproszona przez samego szefa sztabu obrony Nigerii, generała Christophera Musę.
Trzeba przyznać, że Harry i Meghan spotkali się na miejscu z iście królewskim traktowaniem. Specjalnie dla nich zorganizowano m.in. pokaz tańca w strojach ludowych. Oczywiście zabawa nie trwała długo, bowiem małżonkowie zajęli się sprawami służbowymi. Nie tylko spotkali się z ambasadorami i miejscowymi urzędnikami, ale też zobaczyli się z dziećmi w Wuse Lightway Academy.
Zobacz także: Meghan Markle zwiedza Abudżę w bransoletce "chroniącej przed złym okiem". Cena biżuterii SZOKUJE
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Król Karol III i książę William są źli na Harry'ego i Meghan
Okazuje się, że nie wszyscy oceniają pozytywnie wizytę Harry'ego i Meghan w Afryce. Tom Quinn, ekspert rodziny królewskiej, na łamach "The Mirror" wyjawił, że wspomniana podróż spotkała się z chłodnym odbiorem wśród członków rodziny królewskiej. To jednak nie wszystko, bowiem Harry miał doprowadzić ojca i brata do "absolutnej wściekłości".
Miało tam miejsce wszystko, czego można się spodziewać po oficjalnej wizycie królewskiej - przyjęcia, wizyty w szkołach i organizacjach charytatywnych, żołnierze i osoby niepełnosprawne - zdradził ekspert.
Przypominamy: Książę Harry i Meghan Markle mają kłopoty. Ich fundacja została uznana przez prokuraturę za "ORGANIZACJĘ PRZESTĘPCZĄ"
Dla Karola i Williama to tak, jakby Meghan i Harry mówili: Nie potrzebujemy twojego pozwolenia, aby pracować jako członkowie rodziny królewskiej - zrobimy to na własnych warunkach, kiedykolwiek i gdziekolwiek zechcemy - czytamy.
Myślicie, że nie ma szans, aby Harry pogodził się z resztą rodziny?