W mediach wciąż głośno o skandalu związanym z wystawieniem w warszawskim teatrze spektaklu chorwackiego reżysera Olivera Frljića, Klątwa. Sztuka obfituje w skandalizujące sceny, między innymi "podcieraniem się" krzyżem i symulacji seksu oralnego z figurą papieża Jana Pawła II, któremu doczepiono dildo.
Ze względu na liczne wnioski oburzonych spektaklem, którego nie widzieli, sprawą postanowiła zająć się Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Jednak ze względu na wyprzedane bilety, prokurator nie ma możliwości zapoznania się z treścią sztuki.
Zamieszanie wokół przedstawienia skomentował Antek Królikowski. Aktor przyznał, że za publiczne pieniądze nie powinny być realizowane tego rodzaju eksperymenty. Zaznaczył jednak, że aktorzy grający w spektaklu, nie powinni być piętnowani, ponieważ wykonują jedynie swoją pracę:
Nie widziałem spektaklu i pewnie go nie zobaczę, bo są kolejki do kasy. Jeśli ktoś przekracza pewne granice, które powodują, że ranimy czyjeś uczucia, to jest to gdzieś tam nie w moim stylu. W teatrach prywatnych, proszę bardzo, jeśli to powstaje gdzieś tam za pieniądze publiczne to nie do końca jest to w porządku. Jestem za wolnością sztuki absolutnie, ale pewne instytucje są w innym celu. Teatry prywatne też świetnie sobie radzą. Piętnowanie aktorów, którzy biorą udział w eksperymencie, nie jest w porządku. Aktorzy są od grania.
Zgadzacie się z nim?