Trwająca ponad siedem dekad historia miłosna Elżbiety II i księcia Filipa rozpoczęła się w 1939 roku. To właśnie wtedy 13-letnia Elżbieta poznała 18-letniego Filipa Mountbattena. Młodzieniec oprowadzał ją po szkole wojskowej i wyraźnie wpadł w oko przyszłej monarchini. Filip nie był jednak zainteresowany nastolatką, marzył bowiem o wojskowej karierze. Wkrótce mógł sprawdzić się na froncie, bo wiele miesięcy spędził na Oceanie Indyjskim.
Elżbieta i Filip nie zapomnieli jednak o sobie, kiedy oficer pozostawał na morzu. Mimo że mówiło się, że hulał w portach i wdawał się w liczne romanse, to wciąż pozostawał w stałym kontakcie z Elżbietą. Para wysyłała sobie listy, a królewscy biografowie twierdzą, że mogły łapać za serce. Mimo że Królowa Matka i król Jerzy VI nie byli fanami młodego oficera, to Elżbiecie udało się wymusić na ojcu, by ten zaprosił go na święta do Sandringham.
W 1946 roku nastąpił moment, na który Elżbieta długo czekała. Filip oświadczył się przyszłej królowej, a 20 listopada 1947 roku odbył się ślub w Opactwie Westminsterskim. Niedługo przed ślubem na polecenie króla Jerzego VI dokładnie przyjrzano się biografii Filipa. Młodzieniec słynął z wyjątkowej urody, jednakże nie był zbyt majętny. Miał opinię playboya z kilkoma funtami przy sobie. Wiele do życzenia pozostawiało również jego pochodzenie, a elitom nie podobało się, że jego siostry wyszły za mężczyzn związanych z nazistowskimi kręgami.
Przygotowania do ślubu trwały tygodniami, a suknię ślubną Elżbiety szyło 250 kobiet, co zajęło im siedem tygodni. Wtedy to książę Filip po raz kolejny dał wyraz swojej hulaszczej naturze, bo ponoć o mały włos, a spóźniłby się na swój ślub. Mówiono, że jego wieczór kawalerski był... hucznie świętowany.
Para doczekała się wspólnie czwórki dzieci: Karola, Anny, Andrzeja i Edwarda. Mimo wielu plotek o rozwiązłym stylu życia księcia Filipa, para była ze sobą aż do momentu śmierci męża Elżbiety. Filip zmarł 9 kwietnia 2021 roku, a poddani królowej Elżbiety II twierdzili, że od tego momentu powoli gasło w niej życie.
The Guardian zwraca jednak uwagę, że mimo iż królowa Elżbieta II słynęła z dość mocnego charakteru, to w sprawach rodzinnych i w pałacowym zaciszu często ulegała Filipowi. Serwis przytacza anegdotkę, kiedy to na początku ich małżeństwa Filip wraz ze swoim wujem zabrał Elżbietę do klubu polo w Crowdray Park. Królowa zaniepokojona była prędkością, z jaką poruszał się ich pojazd kierowany przez jej męża, więc, by dać upust swojemu niezadowoleniu - głośno westchnęła. Ta uwaga miała nie spodobać się Filipowi, który natychmiast zareagował.
Jeśli zrobisz to jeszcze raz, wysadzę cię z samochodu - miał powiedzieć książę Filip.
Elżbieta po tej uwadze natychmiast zamilkła, a po dotarciu na miejsce podróżujący z nimi lord zagaił, dlaczego nie protestowała, skoro Filip faktycznie jechał za szybko.
Ale słyszałeś, co powiedział - odparła wówczas Elżbieta.
Biografka Sarah Bradford przyznała, że książę Filip nie traktował Elżbiety ulgowo. Znany z porywczego charakteru krzyczał i na nią, jednakże królowa nie miała oporów, by warknąć "Filipie, zamknij się. Nie wiesz, o czym mówisz". Elżbieta nie bała się również "ośmieszać" go przy swoim personelu. The Guardian wspomina, jak podczas jednej z podróży wspomniała, że "nie wyjdzie ze swojej kajuty, dopóki nie będzie miał lepszego humoru".
Serwis przytacza też ich drobną sprzeczkę z Australii, kiedy to kamerzysta filmował dom, w którym zatrzymała się para królewska, by uchwycić Elżbietę II patrzącą na koale i kangury. W pewnym momencie drzwi otworzyły się, a książę Filip z impetem "wyleciał" z zajmowanego przez nich domu, a za nim para butów do tenisa i rakieta. Wnet pojawiła się też królowa, która krzyczała na niego, by wrócił do środka, ostatecznie zaciągając go z powrotem do budynku.
Przepraszam za tę krótką przerwę. Ale jak wiesz, zdarza się to w każdym małżeństwie - powiedziała po chwili, wracając zrelaksowana do operatora kamery.
Były sekretarz królowej Lord Charteris przyznał, że książę Filip był jedynym człowiekiem na świecie, który traktował Elżbietę jak drugą osobę, nie jak królową. Tysiące komentatorów na całym świecie starało się analizować małżeństwo Elżbiety II i księcia Filipa, wielokrotnie powielając plotki na temat kolejnych zdrad mężczyzny. Królowa podczas jednego wystąpienia podsumowała jednak swoją relację z mężem, mówiąc, że "przez te wszystkie lata pozostał jej siłą i zawsze był u jej boku".