Brytyjska rodzina królewska przyzwyczaiła nas już do tego, że śluby jej członków to wielkie wydarzenia, które przeżywają nie tylko Brytyjczycy, ale również fani royalsów z całego świata.
Pandemia koronawirusa sprawiła jednak, że nawet Windsorowie musieli pogodzić się z tym, że pewne rzeczy muszą ulec zmianie, by zapewnić bezpieczeństwo królowej i innym członkom rodziny.
To właśnie dlatego planowany na maj ślub księżniczki Beatrice i Edoardo Mapelli Mozziego odwołano, choć przygotowania do niego szły pełną parą.
Choć początkowo narzeczeni chcieli zaczekać ze ślubem do czasu, gdy wyprawienie wystawnej uroczystości na kilkaset osób znowu będzie możliwe, to szybko okazało się, że nie wiadomo, kiedy doczekają się takich sprzyjających okoliczności. Beatrice z pewnością nie pomógł też fakt, że jej ojciec, książę Andrzej, jest w centrum pedofilskiego skandalu z udziałem miliardera Jeffreya Epsteina.
Z tego wszystkiego Beatrice i Edoardo uznali więc, że najlepiej będzie powiedzieć sobie sakramentalne "tak" w tajemnicy. W piątek o prywatnej ceremonii pary poinformowali oficjalnie przedstawiciele Pałacu Buckingham:
Okazuje się jednak, że Windsorowie zadbali, by ślub - choć "skromny" - miał odpowiednio królewską oprawę. Bogato zdobiona suknia panny młodej pochodziła więc z prywatnych zbiorów jej babci. Królowa Elżbieta II wypożyczyła też wnuczce na tę okazję zabytkową i niezwykle cenną tiarę, która ma dla niej szczególną wartość sentymentalną:
Księżniczka Beatrycze i pan Edoardo Mapelli Mozzi świętowali swój ślub z najbliższą rodziną. Tu szczęśliwa para na zdjęciu z jej wysokością królową oraz księciem Edynburga. Księżniczka Beatrycze miała na sobie suknię vintage projektu Normana Hartnella oraz diamentową tiarę królowej Marii - obie należą do jej wysokości królowej. Jej wysokość miała na sobie tiarę w dniu swojego ślubu w 1947 roku - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na kanałach społecznościowych rodziny królewskiej.
Piękny gest?