Odkąd książę Harry i Meghan Markle ogłosili, że nie chcą być dłużej utrzymywani przez babcię mężczyzny i brytyjskich podatników, w prasie co chwilę pojawiają się doniesienia o ich nowym "zwyczajnym życiu".
Zobacz: Kanadyjska sielanka Harry'ego i Meghan: "Chodzą na długie spacery, uprawiają jogę, MEGHAN GOTUJE"
Małżonkowie postanowili przeprowadzić się do Kanady i uwić sobie gniazdko z dala od wścibskich paparazzi. Meghan próbuje wrócić do zawodu aktorki, a Harry usilnie stara się ponoć powstrzymać łysienie swojej rudej czupryny.
Wiele osób zastanawia się, co stanie się z królewskimi tytułami, które zostały im nadane przed "Megxitem". Pojawiły się doniesienia, jakoby Królowa Elżbieta zabroniła niesfornym małżonkom posługiwania się tytułem "Sussex Royal". Monarchini uznała ponoć, że określenie "para książęca" powinno w zupełności im wystarczyć.
Meghan nie spodobał się zakaz Królowej i oznajmiła podobno, że razem z mężem i synem wciąż planują posługiwać się tytułem brytyjskich "royalsów".
Na oficjalnej stronie Sussexów pojawiło się jednak nowe oświadczenie, które nieco rozwiewa wątpliwości dotyczące tego tematu.
Oboje mają prawo utrzymywać się samodzielnie (takiego prawa nie ma np. książę William i jego żona księżna Kate). Pozostaną księciem i księżną, ale w oficjalnej komunikacji nie będzie się do nich zwracano "wasza królewska mość". Harry nadal jest szósty w kolejce do tronu. Książę i księżna zamknęli swoje biuro w Pałacu Buckingham i będzie ich od tej pory reprezentować biuro księcia Karola. Harry i Meghan nie będą używać słowa "Royal" odnośnie swoich inicjatyw - czytamy w komunikacie.
Myślicie, że Meghan zastosuje się do oficjalnych wytycznych królowej?