Meghan Markle i książę Harry "z impetem" weszli w rok 2020, nieoczekiwanie rezygnując z bycia częścią rodziny królewskiej. Książęca para wyraziła chęć uzyskania "niezależności finansowej od instytucji" i rozpoczęcie "nowego, progresywnego rozdziału" w życiu, tym samym wywołując oburzenie rodaków i zawód królowej Elżbiety.
Zbita z tropu monarchini zmuszona była zwołać specjalne spotkanie, na którym zleciła "wymyślenie strategii oraz nowych ról dla Harry'ego i Meghan".
Krótko po posiedzeniu Pałac Kensington wydał oświadczenie, w którym ujawniono, że 93-latka dała swoje błogosławieństwo wnukowi i jego małżonce na "nowej drodze życia".
"Dziś moja rodzina przeprowadziła bardzo konstruktywną dyskusję na temat mojego wnuka i jego rodziny. Moja rodzina i ja całkowicie wspieramy decyzję Harry'ego i Meghan o zbudowaniu nowego życia, jako młoda rodzina. Choć wolelibyśmy, żeby pozostali członkami rodziny królewskiej pracującymi na pełen etat, szanujemy i rozumiemy ich potrzebę prowadzenia bardziej niezależnego życia rodzinnego, wciąż pozostając ważną częścią naszego klanu. Harry i Meghan wyrazili się jasno, że nie zamierzają korzystać z publicznych środków. Zostało postanowione, że Sussexowie będą spędzać czas zarówno w Kanadzie, jak i w Wielkiej Brytanii."