Wciąż nie milkną echa decyzji Sussexów. Odkąd książę Harry i Meghan Markle ogłosili światu, że zamierzają odłączyć się od rodziny królewskiej i przenieść się do Kanady, media rozpisują się na temat tego, jak będzie wyglądać ich życie i czym właściwie będą się zajmować. Plotkuje się między innymi na temat powrotu Amerykanki do zawodu aktorki, a także o kolejnych rzekomych współpracach rodziców Archiego.
Zobacz: Meghan i Harry zarobią MILIARD FUNTÓW na współpracy z amerykańskim bankiem?
Już kilka miesięcy przed rezygnacją ze swoich obowiązków książęca para postanowiła zastrzec nazwę "Sussex Royal" w Brytyjskim Urzędzie Własności Intelektualnej. Chcieli w ten sposób objąć znakiem towarowym nie tylko nazwę swojej fundacji, ale także serię gadżetów, takich jak pocztówki czy ołówki. Plany przedsiębiorczych małżonków spotkały się wówczas ze sprzeciwami.
Okazuje się, że to nie jedyna przeszkoda. Jak donosi Daily Mail, królowa Elżbieta wraz z królewskimi urzędnikami podjęła decyzję o tym, by zabronić wnukowi i jego buńczucznej żonie rozwijania działalności pod marką "Sussex Royal". Uznano, że Meghan i Harry nie są już pełnoprawną częścią brytyjskiej rodziny królewskiej, zatem nie powinni korzystać z tego hasła. Mimo że nie będą już posługiwać się tytułem "Jej/Jego Wysokość", wciąż mogą nazywać się parą książęcą.
W ostatnich miesiącach Sussexowie wydali tysiące funtów na stronę internetową i konta w mediach społecznościowych, odnoszące się do ich tytułów, wszystko wskazuje jednak na to, że nie będą mogli z nich korzystać.
To było nieuniknione. Mimo to decyzja królowej jest dla nich bardzo ciężka, ponieważ zainwestowali w "Sussex Royal" sporo pieniędzy. Królowa jednak nie miała wyjścia - zdradza informator Daily Mail i dodaje:
Plan Sussexów, by być royalsami jedynie po części, nigdy nie mógł się sprawdzić. Oczywiście królowa nieustannie podkreśla, że oboje wciąż są bardzo kochanymi członkami rodziny - czytamy.
Myślicie, że Meghan i Harry są rozczarowani?