Joanna Okuniewska jest nazywana królową polskich podcastów. Uwielbiana przez słuchaczy, jakiś czas temu rzuciła pracę w korporacji i wyjechała z Polski. Jej nowym domem została Islandia i to właśnie tam zrodziła się pasja Okuniewskiej. Twórczyni podcastów Tu Okuniewska i Ja i moje przyjaciółki idiotki w jednym z wywiadów zdradziła, że pomysł na nagrywanie podcastów zrodził się z jej osobistej potrzeby.
Podcast Tu Okuniewska powstał, gdy miałam depresję. W momencie, gdy przez dwa miesiące w ogólnie nie wychodziłam z domu, nie rozmawiałam z ludźmi. Chciałam wtedy uporządkować moje myśli, wyrzucić coś z siebie i potrzebowałam znaleźć sobie miejsce, w którym mogłabym to wszystko ulokować - zdradziła w wywiadzie dla Zwierciadła Okuniewska.
Choć autorka podcastów mówi o swoim życiu, część tematów zachowuje dla siebie. Tak było w przypadku ciąży, którą Okuniewska nie chwaliła się w sieci. "Królowa podcastów" zdradziła, że właśnie została mamą małej Helenki.
Brzmi jak świnka morska, pachnie jak wata cukrowa. Włosów ma tyle, że mogłaby podzielić się ze swoim tatą - ekscytuje się świeżo upieczona mama. Jest już z nami, wyczekiwana, wymarzona, dokładnie w pierwszy dzień jesieni, w dzień, w który zapowiedziano nam, że się zjawi. Była piękna pogoda, prawdziwa złota jesień.
Opisując minioną ciążę Okuniewska wspomina to, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach.
Każda komórka jej małego ciała jest totalnie nowiusieńka, wyhodowana na kilogramach islandzkich truskawek, tortach Anety, pierogach, kanapkach z serem, majonezem i pomidorem jedzonych w środku nocy i na hektolitrach wody kokosowej.
Będąc w moim brzuchu Helenka rozmawiała z Marylą Rodowicz, nagrała 40 odcinków podcastów, pływała w Morzu Martwym, przeżyła pierwszą pandemię i jeździła samochodem w fotelu kierowcy (!). Napisała też ze mną książkę! Albo raczej pozwalała mi ją pisać, siedząc dzielnie w brzuchu do samego terminu. Zadedykowałam ją właśnie Jej. Helence - pisze Okuniewska w swoich mediach społecznościowych.
Okuniewska podkreśla, że była szczęśliwa, mogąc cieszyć się czasem ciąży na swoich zasadach - prywatnie. W poście o narodzeniu córki autorka podcastów wspomina też o swoim partnerze:
Nie pozostaje mi nic innego jak CHŁONĄĆ TEN CZAS, notować w głowie każdą chwilę, każde chrumknięcie, każde czknięcie, gładzić włosy na głowie, liczyć paluszki u stóp i wąchać chudy, spocony karczek. Podziwiać Amadeusza, który pokazuje mi swoją nową część siebie - tę ojcowską - pisze mama małej Heleny.
Pudelek wita na świecie i gratuluje rodzicom!