Sylwia Peretti niedawno została nowym nabytkiem w gronie "królowych życia" i w mediach od razu się zagotowało. Choć dziś celebrytka jest gwiazdą popularnego reality show, w którym chwali się życiem u boku bogatego narzeczonego, to ma już na swoim koncie nawet konflikt z prawem. Jej wyrok, co prawda, już się zatarł i nie figuruje w rejestrze karnym, jednak nie tak łatwo wymazać ten fakt z życiorysu.
Innym istotnym wydarzeniem w dotychczasowej karierze Sylwii Peretti jest to, że niemal dekadę temu prosiła o pomoc Magdę Gessler w ramach Kuchennych Rewolucji. Wszechstronna celebrytka i jej ówczesny luby byli bohaterami trzeciego sezonu show i prowadzili zajazd pod nazwą Karczma u Jędzy. Co ciekawe, królowa polskich kulinariów nie podpisała się pod rewolucją, bo Sylwia i jej partner nie wyciągnęli z jej wskazówek żadnych wniosków.
Istotnym szczegółem jest też oczywiście obecny wygląd "królowej życia", która kilka lat temu wyglądała zupełnie inaczej. Fakt ten zauważyli zresztą nie tylko dziennikarze, lecz także fani celebrytki, którzy wytykają jej wyraźne zamiłowanie do medycyny estetycznej. Co ciekawe, podczas spontanicznej sesji Q&A sama zainteresowana postanowiła odnieść się do pytania jednego z fanów, który stwierdził, że za czasów Kuchennych Rewolucji była "inną osobą".
Inną? Do "Kuchennych Rewolucji" zgłaszają się ludzie, którzy mają problemy firmowe, przy tym często prywatne. Ludzie szukający wsparcia i wskazówek (naiwni) - napisała Sylwia, najwyraźniej nie mając dobrych wspomnień z wizyty i pomocnej dłoni od Magdy.
Co więcej, choć pytanie wyraźnie dotyczyło wyglądu celebrytki, to ona sama najwyraźniej zinterpretowała je nieco inaczej. Wszechstronna "królowa życia" stwierdziła bowiem, że jest pozytywną osobą, ale wtedy po prostu nie było jej do śmiechu. Całość skwitowała natomiast tym, że bycie "inną osobą" zależy od sytuacji w życiu, wyraźnie uciekając od tematu.
Choćby byli najbardziej pozytywnymi osobami, to w tamtym momencie, kiedy sypie im się życie, nie do śmiechu im - zapewniam. "Królowe życia" to zupełnie inna bajka, więc to nie jest kwestia inności, a danej sytuacji w życiu - twierdzi Peretti.
Satysfakcjonująca odpowiedź?