Joanna Krupa lubi podkreślać, jak bardzo zależy jej na losie zwierząt. Wystąpiła w kampaniach organizacji PETA, która publikując na swoich plakatach półnagą Polkę, zamierzała przekonać ludzi, że nie powinni chodzić w futrach. Kiedy więc Robert Biedroń ogłosił, że nie wpuści cyrku do Słupska, Krupa od razu uznała, że chce go poznać.
To była niesamowita niespodzianka. Oglądam Dzień Dobry TVN, siedzę, jem śniadanie i nagle pan Robert rozmawia i tak, jakbym siebie słyszała. To, co on mówił o zwierzętach, to, że nie pozwolił, żeby wjechał cyrk, mówił, że zwierzęta czują tak jak my... to było niesamowite. Niesamowity człowiek. Gdyby tacy ludzie istnieli w polityce, jakby był prezydentem Polski, czy Stanów, to dużo by się zmieniło. Nie tylko dla zwierząt, ale też dla ludzi. Widać, że jest bardzo szczery. Nie mogę się doczekać aż go poznam - wyznała Krupa.
Przypomnijmy, że Joanna nigdy nie słyszała za to o Jarosławie Kaczyńskim: Krupa: "Nie wiem, kim jest Jarosław Kaczyński, ale to super, że ma kota"
Źródło: WideoPortal/x-news