Choć zazwyczaj po oscarowej gali głośno jest głównie o zwycięskich filmach czy stylizacjach gwiazd z czerwonego dywanu, to w tym roku jest nieco inaczej. Polska bowiem od kilku dni obserwuje niekończącą się relację reporterki bez granic Kingi Rusin, która dostąpiła zaszczytu, goszcząc po rozdaniu nagród w domu Beyonce i Jaya-Z. Najpierw było zdjęcie ze "szczupłą jak przecinek" Adele, przy okazji też szczegółowe informacje na temat kulis prywatnego after party. Następnie zdjęcie obiegło największe magazyny na świecie (troszeczkę stało się to przy naszym udziale), a teraz Kinia "trzymałam Leo z rękę" Rusin musi się tłumaczyć...
Będąc w LA, Kinia nie próżnuje. Okazuje się, że odwiedziła tam nie tylko światowej sławy przyjaciół takich jak Beyonce, Charlize Theron czy Bradleya Coopera, ale też i naszą polską Joannę Krupę. Zgodnie już z tradycją, ze spotkania była też pamiątkowa fotografia.
ZOBACZ: Joanna Krupa chwali się wspólnym zdjęciem z córką Ashą-Leigh i reporterką Kingą Rusin (FOTO)
Ale na zdjęciu się nie skończyło. Joanna postanowiła bowiem stanąć w obronie Kingi "przyćmiłam Beyonce" Rusin, broniąc jej pooscarowych wywodów.
Kochani, postanowiłam zabrać głos w sprawie mojej koleżanki Kingi. Nie ukrywam, że przykro mi jest, jak widzę, jaka posypała się fala prześmiewczych komentarzy wśród ludzi, mediów, a co najśmieszniejsze, polskich gwiazd. Prawda jest taka, że eventy w Stanach wyglądają nieco inaczej, niż w Polsce - czytamy na InstaStory celebrytki.
W dalszej części obronnego wpisu dodała również, że osoby, które krytykują poczynania Kini, tak naprawdę jej zazdroszczą, ponieważ oni nie dostali zaproszenia...
Na prive party po Oscarach jest bardzo ciężko się dostać. ciekawe, kto jeszcze dostał zaproszenie, skoro krytykuje Kingę, która chciała podzielić się ze swoimi fanami, bo mało kto ma możliwość zobaczyć to od środka. Dzięki Kindze wiele osób mogło się dowiedzieć, jak to naprawdę wygląda. To na pewno super przeżycie dla każdego człowieka, który jest pierwszy raz na takim wydarzeniu i chęć podzielania się nim ze swoimi fanami jest naturalna. Wszystkie gwiazdy, które wyśmiewają, niech załatwiają sobie zaproszenia i ciekawa jestem, jak oni by się zachowywali - tłumaczy.
Też zazdrościcie Kindze przygód?