66. Konkurs Piosenki Eurowizji już za nami. Choć głośne muzyczne wydarzenie dobiegło końca, wciąż nie milkną jego echa. W mediach roi się bowiem od ocen sobotniego widowiska oraz rozważań na temat zwycięstwa Ukrainy. Spore emocje budzi także zamieszanie wokół głosowania. Jak poinformowała Europejska Unia Nadawców, w wyniku wykrycia nieprawidłowości w aż sześciu krajach zablokowano możliwość osobistego przyznawania punktów, które zostały wyliczone specjalnym wzorem. Według internautów wśród owych państw najprawdopodobniej znalazła się także Polska...
Jeżeli chodzi zaś o to, jak wypadliśmy w tegorocznym konkursie, to mimo wielkich nadziei pokładanych w Krystianie Ochmanie, "River" nie zdołało podbić serc europejskiej publiczności. 22-latek, który uplasował się na 12. miejscu, zdaje się nie być jednak tym faktem wielce zawiedziony.
Zobacz też: Eurowizja 2022. Krystian Ochman dziękuje za wsparcie i ocenia: "Myślę, że DOBRZE POSZŁO"
Chwilę po ogłoszeniu wyników Ochman udzielił też wywiadu Olkowi Sikorze, w którym zdradził między innymi, że jest "wdzięczny" za eurowizyjną przygodę i zdradził, jakie są jego plany na najbliższą przyszłość:
Zostaję w Turynie na kilka dni. Wracam do Polski i już koncerty, studio, nowe rzeczy idą... Jest dobrze! Idziemy do przodu, jak zawsze - zapowiedział, następnie ujawniając, czy werdykt był dla niego zaskoczeniem: Nie spodziewałem się takiego wyniku - przyznał.
Mimo to Krystian nie wyglądał na załamanego, bo bardzo pozytywnie wypowiedział się o Kalush Orchestra:
Oni są wyśmienici! Gratulacje dla nich. To utwór bliski mojemu sercu, z tej całej Eurowizji najbliżej tego, co słucham na co dzień - mówił podekscytowany o artystach zza wschodniej granicy.
Finalista zdążył już także popełnić na Instagramie pierwszy poeurowizyjny post. Optymistycznie nastawiony do życia Ochman krótko podsumował ostatnie tygodnie i wyraził wdzięczność za szansę, jaką otrzymał w związku z możliwością reprezentowania Polski w Turynie:
Nie wiedziałem, czego się spodziewać po tym procesie, ale zdecydowanie jestem zaszczycony, że mogłem być jego częścią. Uwielbiam robić to, co robię i mam szczęście, że mam was wszystkich po swojej stronie. Szacunek dla wszystkich, którzy wzięli udział w tej intensywnej przygodzie. Na pewno nie było to łatwe, ale jest to doświadczenie, które zawsze będę sobie cenił - pisze, na koniec zwracając się do obserwatorów: Z przyjemnością dzieliłem się tymi chwilami z wami wszystkimi. Ślę dużo miłości, a teraz czas wrócić do gry - zapowiada.
Jesteście ciekawi dalszego rozwoju kariery Krystiana?