Krystyna Pawłowicz słynie przede wszystkim z kontrowersyjnych poglądów, które wyraża używając wyjątkowo ciętego języka. W zasadzie nie ma rzeczy, której posłanka na przestrzeni lat politycznej kariery nie zdecydowała się opisać na swoim profilu na Twitterze.
O braku taktu Pawłowicz przekonałyby się zarówno** Lady Gaga, jak i **Brigitte Macron, gdyby tylko wiedziały o istnieniu Krystyny z Wojcieszowa.
Przypomnijmy: Krystyna Pawłowicz ZNOWU wyśmiewa Brigitte Macron: "Jestem starsza o 2 lata, ale nadal "liceum""
Choć dotychczas złośliwi twierdzili, że wytykanie mankamentów urodowych przez Krystynę Pawłowicz wynika z własnych kompleksów, posłanka w środowy wieczór wyrwała przeciwnikom ten argument z dłoni, publikując zdjęcia z młodości. Trudno zaprzeczyć, że Pawłowicz za młodu była naprawdę atrakcyjną kobietą:
"Spełniam ostatnie prośby na Gwiazdkę. I koniec.
Góra po lewej - III r. studiów, 23 lata.
Góra po prawej - rok po studiach, 25 lat, przed Rektoratem UW.
Dół po lewej - 3 lata po studiach, 28 lat.
Dół po prawej - 1986 r., 34 lata, wręczenie dyplomu doktorskiego na UW" - napisała pod zdjęciami, którymi podzieliła się z obserwatorami, dając wyraźnie do zrozumienia, że jej niechęć do kobiet wynika nie z własnych niedoskonałości, a wrodzonej złośliwości.
Zdjęcia posłanki skomentowała nawet Magdalena Ogórek:
"Krótko i treściwie: bardzo urodziwie"
Urodą Pawłowicz zachwycali się również internauci:
"Można się zakochać" - pisali pod zdjęciem.
Zobaczcie sami. Faktycznie piękna?