Po tym jak wiekowa Elżbieta II zdecydowała się wyjechać z Londynu, książę William był pierwszym członkiem rodziny królewskiej, który przemówił do narodu na temat kryzysu spowodowanego epidemią koronawirusa. U jego boku wiernie trwa też posągowa Kate Middleton. W piątek 20 marca para odwiedziła nawet centrum powiadamiania ratunkowego i spotkała się z tymi, którzy pomagają w walce z wirusem. Jak uważają znawcy rodziny królewskiej, to dla Williama swoisty test przed objęciem tronu. Książę przejął stery i wraz z małżonką stara się być oparciem dla Brytyjczyków w tym trudnym okresie. Póki co radzi sobie w tej roli bardzo dobrze.
Katie Nicholl, autorka licznych publikacji na temat rodziny królewskiej, twierdzi, że wystawienie Williama na pierwszy front było "znaczące" i "dobrze przemyślane". Choć po Elżbiecie II pierwszy w kolejce do tronu jest książę Karol, to ze względu na wiek (71 lat) szybko poddał się całkowitej izolacji. William i Kate pracowali tak długo, jak było to możliwe, stając się głównymi filarami monarchii.
Zobacz też: Meghan Markle nie zamierza odcinać Harry'ego od rodziny królewskiej? "Chce, żeby mieli dobre relacje"
Oczywiście Kate i William nie należą do grupy osób najbardziej narażonych na skutki koronawirusa; i być może też to właśnie oni są najlepszymi kandydatami do reprezentowania rodziny królewskiej w tym czasie - przyznaje Nicholl. Widzimy, jak William wciela się w rolę męża stanu. Wydaje mi się interesujące, że pierwszym członkiem rodziny królewskiej, który przemawiał do narodu, był właśnie William - dodała dziennikarka.
Przypomnijmy, że królowa została odseparowana od swojej rodziny i przebywa w rezydencji w Windsorze wraz z księciem Filipem. By zachować wszelkie środki ostrożności świta monarchini została zredukowana ze stu do zaledwie ośmiu osób. Książe William oraz księżna Kate mieszkają obecnie wraz z dziećmi w rezydencji w Anmer Hall w Norflolk.
Myślicie, że to William przejmie tron po Elżbiecie II?