Bogumiła Wander uchodziła w czasach PRL za jedną z największych gwiazd telewizji i nie bez kozery była nazywana "najpiękniejszą spikerką z Woronicza". Uwielbiana przez widzów dziennikarka pracowała w telewizji ponad 30 lat, a na emeryturę przeszła w 2003 roku. Dwa lata później wzięła ślub ze słynnym żeglarzem Krzysztofem Baranowskim. Mężczyzna jako pierwszy Polak dwukrotnie opłynął samotnie kulę ziemską. Dziś Baranowski ma już 84 lata, ale znów zamierza wypłynąć w rejs po Atlantyku swoim wysłużonym jachtem Polonez.
Cieszę się na ten rejs i jednocześnie się go boję, bo z żywiołem nigdy nic nie wiadomo. Jak spotkam tornado na oceanie, to już koniec ze mną - mówił w rozmowie z Faktem.
Mąż Bogumiły Wander był gościem niedzielnego wydania Dzień Dobry TVN, gdzie zdradził, że planuje rozpocząć ryzykowną podróż w maju.
Wypływając, ja nie uciekam. Samotna żegluga to nie jest ucieczka od rzeczywistości, tylko wyjście naprzeciwko wyzwaniu, które ma się we krwi - przekonywał Dorotę Wellman.
Zobacz też: Mąż chorej na Alzheimera Bogumiły Wander nie może odwiedzać jej w ośrodku. "Dostaję zdjęcia"
Baranowski potwierdził też, że sprzedał willę, by sfinansować leczenie swojej żony. Obecnie przebywa ona w specjalnym ośrodku w Konstancinie. W 2020 roku media zaczęły donosić, że dziennikarka choruje na Alzheimera.
Taka jest prawda, to było niezbędne, nie mówiąc o tym, że taka piękna i okazała willa dla jednego człowieka to jest za dużo i za duże wydatki z tego wynikają, tak że bardzo jestem szczęśliwy z tego małego mieszkanka - wyznał żeglarz.
Baranowski skomentował też stan zdrowia żony.
Rozmawiamy ze sobą, chociaż jest to rozmowa bez kontaktu. Jest w dobrej formie fizycznej, jest pod opieką lekarzy, ale z trudnością kontaktuje się ze światem, tak że odwiedzam ją tak często, jak jest to możliwe. Nic więcej nie mogę zrobić - dodał.
Krzysztof Baranowski przyznał też, że jego chora żona nie będzie miała świadomości, że wypływa on w niebezpieczny rejs.
Życzymy pani Bogumile i panu Krzysztofowi dużo zdrowia.