Trzeba przyznać, że Krzysztof Bosak może mieć pewne powody do dumy. W tym roku udało mu się nie tylko wziąć udział w wyborach prezydenckich, w których zagłosowało na niego grubo ponad milion Polaków, ale także poślubić prawniczkę z ultrakatolickiej organizacji Ordo Iuris, Karinę Walinowicz, tym samym spełniając swój "obywatelski obowiązek". Lider Konfederacji od dłuższego czasu zaciekle walczy o to, aby zaistnieć w zbiorowej wyobraźni jako jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich polityków ostatnich lat, z uporem maniaka głosząc "mądrości", które mogą przyprawić o ból głowy.
Ostatnio 38-latek sprowokował publiczną dyskusję na temat zawierania ślubów w Polsce. Znany przeciwnik "ideologii LGBT" uznał, że pary, które nie planują dzieci, nie powinny zawierać małżeństw. Jakby tego było mało, Bosak stwierdził, iż małżeństwa bezdzietne z wyboru nie mają prawa nazywać się rodziną, tym samym sprowadzając na siebie gromy.
Wygląda na to, że zdeklarowany narodowiec wziął sobie za punkt honoru, żeby swoimi postulatami doprowadzić część rodaków do białej gorączki. Tym razem przyszłemu ojcu nie spodobał się fakt, że Prawo i Sprawiedliwość zamierza w końcu uregulować kwestię ochrony zwierząt. "Piątka dla zwierząt", którą we wtorek przedstawił Jarosław Kaczyński, zakłada m.in. ograniczenie uboju rytualnego i wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Polityk wyraził swoją dezaprobatę dla programu PiS, wdając się w zażartą dyskusję z użytkownikami Twittera.
Zakazywanie całych branż ze względu na osobiste preferencje konkretnych obywateli jest sprzeczne z prawem naturalnym i z Konstytucją - stwierdził.
Bosak podkreślił, że nie popiera znęcania się nad zwierzętami. Z drugiej strony opowiedział się za chowem klatkowym, który według niego, "jest zgodny z prawem naturalnym", zaznaczając, że "natura" jest "wyrazem Bożego zamysłu".
Jeśli tak jest (a nie jest), to chów klatkowy jest sprzeczny z bożym zamysłem. Wszak obdarzył on te zwierzęta naturą, która czyni życie w klatce nieustanną męką. O ile więc ten wasz Bóg nie jest sadystą, chów klatkowy jest sprzeczny z jego wolą – polemizował jeden z internautów.
Stwierdzenie, że życie zwierząt w klatce jest nieustanną męką - jest dogmatem wiary lewicowej i zarazem antynaukowym kłamstwem - odpowiedział Bosak.
Słowa Bosaka postanowił skomentować Marek Jakubiak, były poseł Kukiz’15. Tegoroczny kandydat na prezydenta z ramienia Federacji dla Rzeczypospolitej nie krył swoje zażenowania.
To może sam się w klatce zamknij i bądź szczęśliwy. Jak można takie głupoty p***olić? – skomentował.
Swoje trzy grosze w sprawie dorzucił również znany bokser Marcin Różalski. Różal wyjawił, że o ile głosował na Bosaka w wyborach, po przeczytaniu tweetów polityka kompletnie zmienił o nim zdanie, wycofując swoje poparcie dla lidera Konfederacji.
Dziś od rana dostaję dużą ilość takich zrzutów z ekranu i co mam napisać? Wyprzeć się, że popierałem pana Krzysztofa na prezydenta i zachować się, jak ci, co kłamią etatowo? - napisał. Nie, popierałem go i w wielu sprawach nadal się z nim zgadzam, ale w sprawie zwierząt się nie zgadzałem, nie zgadzam i nigdy nie zgodzę, jeżeli będzie uważał zwierzę za coś gorszego, bezduszną istotę, lub traktował jak rzecz. Nie chodzi tu tylko o zwierzęta hodowane na futra, tylko o wszystkie zwierzęta. Te, które są zabijane, żeby ludzie mogli je zjeść i żeby mogli żyć też.
Pomyślelibyście, że oprócz "ideologii LGBT" Bosak nienawidzi również zwierząt?